🪼 Szkoły Biorące Udział W Strajku

Filmy instruktażowe. Wraz z materiałami pomocniczymi szkoły biorące udział w Programie otrzymują filmy edukacyjne do zajęć prowadzonych według publikowanych na naszej stronie scenariuszy. Poniżej prezentujemy filmy zrealizowane w ramach IV edycji Programu. Kodeks Szkoły Bez Przemocy. Poradnik. Dla rodzica. Dla ucznia. Trwa ogólnopolski strajk w oświacie. Strajkują także polkowickie szkoły. Akcja przebiega bez Polkowic Łukasz Puźniecki sytuację w polkowickich szkołach nadzoruje osobiście. Od rana wizytował wszystkie szkoły, biorące udział w strajku. Strajkują cztery szkoły podstawowe, Zespół Szkół im. Narodów Zjednoczonej Europy oraz Przedszkole Miejskie nr 6. Większość nauczycieli w szkołach dzisiaj strajkuje i niewielu zdeklarowało się przystąpić do pracy (Jedynie 44 nauczycieli). – Do strajku przystąpiło z naszej szkoły 90 nauczycieli. To ponad 80% kadry czynnej. Kilkoro nauczycieli jest również na zwolnieniu. Jeśli chodzi o uczniów, w obu budynkach zgłosiło się łącznie 9 dzieci. Szkoła jest przygotowana na zapewnienie opieki, a sytuacja jest opanowana. Działają obydwie świetlice, a rodzice mogą w każdej chwili przyprowadzić swoje pociechy –informuje Jolanta Wrzos, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 im. Arkadego Fiedlera w Polkowicach. Sytuację w placówkach oświatowych koordynuje również burmistrz Łukasz Puźniecki. –Od rana z Panią Alicją Kamecką, dyrektor Wydziału Oświaty i Kultury, odwiedzaliśmy polkowickie szkoły i przedszkole, których nauczyciele biorą udział w strajku. Sytuację oceniliśmy jako stabilną. Uczniowie którzy są w tych placówkach mają właściwą opiekę. Z kolei w jednostkach gminnych było ich zaledwie kilku. Cały czas na bieżąco monitorujemy sytuację, aby zapewnić maksimum bezpieczeństwa i opieki nad uczniami i pomóc rodzicom w tym trudnym okresie– mówi. O losach zbliżającego się egzaminu gimnazjalistów i ósmoklasistów zdecydują jednak najbliższe dni. –Dyrektorzy na dziś twierdzą, że egzaminy powinny się odbyć, ponieważ są powoływane komisje egzaminacyjne. Z egzaminami z języka polskiego i matematyki nie powinno być problemów. Więcej problemów pojawia się przy organizowaniu egzaminów z języków obcych, które muszą odbywać się w mniejszych salach. Dyrekcje szkół pracują i badają ile potrzeba nauczycieli, posiłkują się nauczycielami z innych placówek, gdzie te egzaminy się nie odbywają i powołują ich do komisji. Miejmy nadzieję, że egzaminy zostaną przeprowadzone – mówi Alicja Kamecka, dyrektor Wydziału Oświaty w Urzędzie Gminy w Polkowicach. Egzamin gimnazjalny powinien się odbyć 10-12 kwietnia. Egzamin ósmoklasisty natomiast 15 kwietnia. Udział pracownika w legalnie zorganizowanym strajku nie stanowi naruszenia obowiązków pracowniczych. Zgodnie z art. 23 ust. 2 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych w okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z
Strajk nauczycieli 31 marca. Od godziny 8 w całej Polsce trwa strajk nauczycieli. Jakie są powody tej akcji? - Reforma powszechnie kojarzy się przede wszystkim z likwidacją gimnazjów. Ta kwestia pojawiła się dopiero w czerwcu ubiegłego roku. Tyle że wtedy poparcie dla zmian proponowanych w oświacie przez PiS wynosiło 72 procent, a teraz według sondażu jest to 51 procent. Dużo rodziców chce zmian, w tym zlikwidowania gimnazjów, ale nie w takim tempie, nie w takim chaosie, nie z takimi zmianami programowymi - tłumaczy powody strajku nauczycieli Sławomir Broniarz, w rozmowie z "Super Expressem". Na czym będzie polegać akcja, którą 31 marca organizuje ZNP? Tego dnia nauczyciele nie będą prowadzić lekcji w szkołach, a uczniowie będą mieli zajęcia w świetlicach. Pedagodzy na znak protesu mają mieć również wpięte biało-czerwone wstążki. ZNP szacuje, że w strajku weźmie udział około 40% szkół. Strajk nauczycieli jest związany z reformą edukacji, którą zamierza wprowadzić Prawo i Sprawiedliwość. Rząd chce stworzyć 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum. Zgodnie z reformą edukacji, zniknęłyby gimnazja. Relację na żywo ze strajku nauczycieli znajdziecie na - będziemy zbierać komentarze oraz opisywać, co dokładnie dzieje się w szkołach. Zachęcamy również do wzięcia udziału w naszej sondzie na Twitterze. Co o strajku nauczycieli sądzą rodzice? Zapytaliśmy o to na Twitterze. Okazuje sie, że Polacy negatywnie oceniają taką formę protestu: Czytaj: Internetowy sondaż Polacy NIE POPIERAJĄ strajku nauczycieli Przeciwko reformie edukacji protestuje również Partia Razem: Dlaczego popieramy #strajkszkolny? Odpowiada @AgaBak: @ZNP_ZG #strajk #referendumszkolne #reformaedukacji #szkoła — Razem (@partiarazem) 31 marca 2017 Głos zabrała również była minister edukacji: .@kr_szumilas: Do #StrajkSzkolny włączyło się ponad 6500 szkół. Rząd PiS lekceważy głos nauczycieli i rodziców. #NiePiSujcieSzkoły — PlatformaObywatelska (@Platforma_org) 31 marca 2017 - Jestem zniesmaczony postawą niektórych związków zawodowych, jak prorządowe nastawienie "Solidarności" - powiedział Sławomir Broniarz podczas konferencji prasowej. Wg danych ZNP, w akcji uczestniczy 37% szkół, choć pełne dane mają być znane po południu. Prawdziwą burzę wywołał wczoraj Stanisław Pięta, który w skandaliczny sposób skomentował akcję ZNP. - Jeśliby to ode mnie zależało, to wyrzuciłbym tą czerwoną lumpeninteligencję na pysk. Ten protest jest podyktowany celami politycznymi i przykro, że są tacy nauczyciele, którzy nie liczą się z dobrem polskich dzieci, polskiej młodzieży. ZNP to postkomunistyczna, progenderowa i prorosyjska organizacja - ocenił poseł PiS. O godzinie 11 ma się odbyć konferencja prasowa Sławomira Broniarza. Prezes ZNP ma na niej poinformować, ilu szkół oraz ilu nauczycieli bierze udział w strajku. - Reformy nie da się zrobić bez nauczycieli. Ten strajk jest niepotrzebny - powiedział wiceminister edukacji Maciej Kopeć. Jak wynika z informacji ZNP, najwięcej nauczycieli strajkuje w województwach: mazowieckim, podkarpackim, pomorskim, łódzkim i śląskim. W #Szczecin strajkuje czynnie 6 przedszkoli. Część kadry dziś nie pracuje. Reszta solidaryzuje się, ale zajmuje się dziećmi @RMF24pl — Aneta Łuczkowska (@aneta_l) 31 marca 2017 W Rudzie Śląskiej do strajku nauczycieli dołączyło 41 placówek oświatowych, czyli 50 %. Strajkują od @zachodni #strajkszkolny — Magdalena Majeranek (@magdamajeranek) 31 marca 2017 Tu znajdziecie komentarz Sławomira Jastrzębowskiego do dzisiejszego strajku nauczycieli. Sławomir Jastrzębowski: Kochany ZNP, zadałem sobie mały trud W tym miejscu znajdziecie wywiad ze Sławomirem Broniarzem, prezesem ZNP. Dlaczego związek organizuje strajk? Sławomir Broniarz ujawnia: Była nagonka na tych, którzy chcą strajkować Popierasz strajk nauczycieli: #strajknauczycieli @ZNP_ZG @Broniarz @MEN_GOV_PL @_AnnaZalewska — Super Express (@se_pl) 31 marca 2017
Wtorek, 15 grudnia 1970 roku, był dla Gdańska najbardziej tragiczny. Tego dnia zginęło na ulicach sześć osób. Dzień wcześniej stoczniowcy w proteście przeciwko podwyżkom cen żywności przerwali pracę i wyszli na ulice. Władze uznały to za przejaw kontrrewolucji, zdecydowały się na użycie broni.

- 8 kwietnia rozpoczynamy strajk w szkołach, przedszkolach i innych placówkach oświatowych - poinformował Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Strajk potrwa do odwołania. Jak poinformował podczas konferencji prasowej Sławomir Broniarz, prezes ZNP, od 8 kwietnia rozpocznie się strajk nauczycieli. - Nie podajemy daty zakończenia tego strajku, natomiast poniedziałek 8 kwietnia to niewątpliwie dzień jego rozpoczęcia - stwierdził Broniarz. Związkowcy walczą o podwyżkę w wysokości 1000 zł dla każdego nauczyciela i pracownika niepedagogicznego szkoły. ZNP jest obecnie w sporze zbiorowym, do którego przystąpiło 78 proc. szkół. To w nich może być problem z przeprowadzeniem egzaminów: gimnazjalnego i rozpoczynają testy 10 kwietnia i piszą je do 12 kwietnia. Strajk ma rozpocząć się na dwa dni przed startem tego egzaminu. Ósme klasy będą natomiast zdawać egzaminy od 15 do 17 kwietnia. Sławomir Broniarz zapytany, czy strajk może objąć również matury, nie zaprzeczył. - Wszędzie tam, gdzie do dyrektora placówki wpłynęły wnioski z żądaniem wzrostu płac o 1000 zł, referendum zostanie przeprowadzone - mówi Sławomir Broniarz. - Strajk jest możliwy, o ile w referendum weźmie udział co najmniej połowa uprawnionych i większość z nich opowie się za strajkiem. Osoby biorące udział w referendum będą odpowiadać na pytanie: "Czy wobec niespełnienia żądania dotyczącego podniesienie wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 roku jesteś za przeprowadzeniem w szkole strajku począwszy od 8 kwietnia br.?"Referenda muszą zostać przeprowadzone do poniedziałku, 25 dojdzie do strajku, szkoły mogą zostać zamknięte na głucho. Strajkujący nauczyciele nie będą bowiem zapewniały opieki dzieciom. Z dużymi problemami muszą liczyć się rodzice przedszkolaków, ponieważ do strajku szykują się też przedszkola. W związku z planowanym strajkiem ZNP zapowiedział, że rozpoczyna kampanię informacyjną skierowaną do rodziców. - Naprawdę, nie lękajcie się, robimy to z myślą o uczniach, dzieciach, zarówno tych, którzy obecnie są w szkole, jak i tych, które dopiero wejdą do systemu edukacji od 1 września 2019, a także w przyszłości - mówi prezes ZNP. - Wszystko w szkole zaczyna się od dobrego nauczyciela. Musimy mieć świadomość, że to kosztuje. Tymczasem MEN obiecuje nauczycielom kolejną podwyżkę od 1 września br. w wysokości 5 proc. Byłaby to trzecia z zaplanowanych podwyżek (pierwszą w tej wysokości nauczyciele otrzymali od 1 kwietnia 2018, a drugą - od 1 stycznia br, choć nadal czekają na wyrównanie). MEN zapowiada też 1000 zł dla nauczycieli rozpoczynających pracę w dwóch pierwszych latach zatrudnienia w szkole. Kiedy strajk nauczycieli w szkołach i przedszkolach?Zobacz także wideo: Nauczyciele grożą strajkiem. "Żądamy wzrostu wynagrodzeń o 1000 złotych"źródło: TVN24/x-news

W wielu placówkach oświatowych ma się rozpocząć strajk nauczycieli. Podczas wczorajszych, wieczornych rozmów ostatniej szansy, porozumienie z rządem w sprawie podwyżek płac podpisała jedynie oświatowa 'Solidarność". Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Forum Związków Zawodowych odrzuciły zaproponowane przez rząd porozumienie i zapowiedziały rozpoczęcie dziś od rana Skip to content Strajk szkolny 1906-1907 View Larger Image Agnieszka Krygier-Łączkowska W obronie ojczystego języka Strajk szkolny w latach 1906-1907 W Szamotułach strajk trwał 9 miesięcy: od 20 września 1906 roku do 25 czerwca 1907 roku. Najdłużej strajkowały dwie córki miejscowego szewca: Wiktoria i Maria Bochyńskie. Oprócz katolickiej szkoły elementarnej w Szamotułach strajk w naszym regionie objął swym zasięgiem szkoły w Kaźmierzu, Obrzycku, Ostrorogu, Wronkach, Dusznikach, Kąsinowie, Jastrowie, Gaju Małym, Bininie, Dobrojewie, Wielonku, Chełmnie, Orliczku i Popowie. W kulminacyjnym momencie strajkowało ok. 75 000 dzieci ze szkół zaboru pruskiego. Za ten pacierz w własnej mowie, Co ją zdali nam ojcowie, Co go nas uczyły matki, – Prusak męczy polskie dziatki! Wiersz, z którego pochodzi ten fragment, Maria Konopnicka napisała w związku z wcześniejszym i najbardziej znanym strajkiem polskich dzieci w obronie języka polskiego w nauczaniu religii i w modlitwach szkolnych, czyli strajkiem uczniów szkoły we Wrześni z 1901 roku. W 1906 roku strajki objęły około 950 szkół. Przebieg strajku, stosowane przez władzę metody wobec dzieci i rodziców były podobne jak we Wrześni. Szkoła na terenach zjednoczonych Niemiec, w tym w tzw. zaborze pruskim, działała na innych zasadach niż w okresie międzywojennym. Uchwalane zmiany w edukacji nie zawsze były wprowadzane równocześnie w całym państwie, nawet obok siebie mogły funkcjonować szkoły działające nieco inaczej. Najwyższą klasą w szkołach elementarnych (ludowych) była klasa I, uczniowie chodzili do niej zasadniczo do ukończenia 14 roku życia, kiedy to następowało tzw. „zwolnienie ze szkoły”, czyli koniec obowiązkowej edukacji. W gruncie rzeczy nie wiązało się ono z liczbą ukończonych klas, lecz właśnie z wiekiem uczniów. Jeśli ktoś za szybko przechodził do kolejnych klas, a nie osiągnął wymaganego wieku, w ostatniej (czyli w pierwszej) klasie mógł spędzić nawet kilka lat. Nie liczyła się wiedza, ale decyzja władz szkolnych, głównie rektora szkoły (dzisiejsza funkcja dyrektora) i inspektora szkolnego, sprawującego nadzór nad szkołami w danym powiecie. Czasem – karnie – uczniowie zatrzymywani byli w szkołach dłużej. Wspomniane „zwolnienie ze szkoły” następowało po Wielkanocy, bo wtedy właśnie kończył się rok szkolny i zaczynał następny. Uczniowie mieli wakacje w lipcu (tzw. żniwne), wracali do szkoły na sierpień i prawie cały wrzesień. Pod koniec tego miesiąca zaczynały się wakacje jesienne, zwane świętomichalskimi. Ul. Kapłańska, lata 1905-1918 Strajk w niektórych szkołach rozpoczął się jeszcze przed wakacjami żniwnymi, najwięcej uczniów przystąpiło do niego po zakończeniu wakacji świętomichalskich. W Szamotułach rozpoczął się kilka dni przed nimi. Informacje o strajku wyczytać można z pisanej odręcznie, oczywiście po niemiecku, kroniki katolickiej szkoły elementarnej w Szamotułach, czyli dzisiejszej Szkoły Podstawowej nr 2. Na początku lat 90. XIX w. powstał obecny budynek szkoły przy ul. Kapłańskiej, od 1889 roku funkcję rektora pełnił Franciszek Miękwicz. „W dniu 20 września rozpoczęły dzieci na religii wstrzymywać się od odpowiedzi po niemiecku. Z 1. klasy najpierw Władysław Ciężki i Bronisław Kaczmarek. Liczba strajkujących przybierała z każdym dniem. Rodzice oświadczali na piśmie, że nie zezwalają swym dzieciom na religii odpowiadać w języku niemieckim”. Chodziło nie tylko o odpowiadanie na lekcjach. W szkołach – aż do 1948 roku – naukę rozpoczynano poranną modlitwą. Wcześniej dzieci polskie odmawiać ją mogły w języku ojczystym, po polsku mogły też wypowiadać skierowane do nauczycieli pozdrowienie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Szamotulscy uczniowie zapewne tak jak ich rówieśnicy z innych miejscowości odkładali na nauczycielską katedrę pisane po niemiecku podręczniki: katechizmy i historie świętych, w odpowiedzi na zadawane pytania milczeli lub mówili po polsku. Do wakacji jesiennych liczba strajkujących uczniów w szamotulskiej szkole z każdym dniem rosła, w ostatnim dniu 78 z ogólnej liczby 502 polskich dzieci w klasach I-IV (naukę religii po niemiecku prowadzono w Szamotułach w starszych klasach, czyli od IV do I). Składanie oświadczeń przez rodziców także było praktyką stosowaną we wszystkich szkołach, w których dzieci przeciwstawiały się nauczaniu religii w języku niemieckim. Rodzice powoływali się na swoją odpowiedzialność przed Bogiem i Kościołem za religijne wychowanie dzieci, wskazywali, że dzieci nie rozumieją przekazywanych po niemiecku treści. „Dziennik Poznański”, r. Ważną rolę w propagowaniu strajku odegrała polska prasa, w Wielkopolsce takie pisma jak „Orędownik”, „Dziennik Poznański”, „Przyjaciel Ludu”, „Goniec Wielkopolski”, „Praca” czy „Postęp”. W każdym numerze tych czasopism przez wiele miesięcy zamieszczano teksty zebrane pod wspólnym tytułem, np. „Walka o naukę religii” („Orędownik”) czy „W sprawie nauki religii („Dziennik Poznański”). W tamtych czasach nie stosowano doskonale znanej z czasów PRL-u cenzury prewencyjnej, polegającej na kontrolowaniu wszystkich przekazów przed ich publikacją i niedopuszczaniu do ukazania się treści niewygodnych dla władzy. Nie znaczy jednak, że istniała w tym czasie całkowita wolność słowa, gdyż redaktorom pism bardzo często wytaczano procesy o „podburzanie do nieposłuszeństwa wobec władzy szkolnej”. W październiku 1906 roku skazano – na przykład – na karę miesiąca więzienia Idziego Świtałę, ówczesnego redaktora pisma „Praca”, który później – krótko przed I wojną – związał się z Szamotułami, gdzie przez pewien czas pracował jako dentysta i zorganizował jedną z pierwszych drużyn skautowych w Wielkopolsce – drużynę im. księcia Józefa Poniatowskiego. Prasa informowała o tym, gdzie odbywa się strajk, z podziwem wyrażała się o strajkujących dzieciach, często podawano ich nazwiska. Niejednokrotnie pojawiał się też swego rodzaju narodowy szantaż, zamieszczano bowiem nazwiska ważnych w polskiej społeczności osób, których dzieci nie podejmowały strajku. Czytelnicy polskich gazet dowiadywali się z nich, jak powinno brzmieć składane przez rodziców oświadczenie i kto z ważnych osób występuje w obronie nauczania religii w języku polskim (np. Henryk Sienkiewicz w liście do cesarza Wilhelma II). Szczegółowo informowano o nakładanych przez władze szkolne karach. Wprowadzano zmiany w planie lekcji, a po południu strajkujący uczniowie musieli dwie lub trzy godziny spędzać w areszcie szkolnym, czyli pod opieką nauczyciela samodzielnie odrabiać dodatkowe wyznaczone na ten czas zadania, zwykle z języka niemieckiego. W październiku w prasie pojawiła się informacja, że nauczyciele z Szamotuł „nie chcą odsiadywać aresztu z dziećmi karanemi za opór przeciw niemieckiemu nauczaniu religii”, jednak inspektor szkolny Lindner szybko tę wiadomość zdementował. Na czas strajku zatrudniano dodatkowych nauczycieli, w Szamotułach aż trzech. „Dziennik Poznański”, r. i „Orędownik”, r. Zdarzały się kary cielesne – tzw. chłosta szkolna. Dziewczynki bito zwykle trzcinką po dłoniach, chłopców po pośladkach. Ten sposób karania był zresztą w tamtych i późniejszych czasach czymś normalnym. Ostatnią istotną karą wymierzaną uczniom było zatrzymywanie ich w szkole na kolejny rok (lub tylko grożenie taką możliwością). Kary te prowadziły do konfliktów z rodzicami uczniów. Rodzice nie chcieli wysyłać uczniów na dodatkowe godziny. Motywowali to zmęczeniem dzieci, tym, że – jeśli mieszkają daleko – nie zdążą wrócić do domu na obiad. Dzieci popołudniami miały też do wykonania różne obowiązki domowe i ich nieobecność źle wpływała na funkcjonowanie rodziny: „Rodzice nie mają nikogo, ktoby im bydło pasł” – donosił „Dziennik Poznański”. Jeśli dziecko nie stawiało się na dodatkowe godziny, rodzice byli karani za „zmudę szkolną”, czyli wagary, za każdy dzień otrzymywali mandat w kwocie 1 marki. Zdarzało się, że bardziej krewki ojciec odpłacał się nauczycielowi za bicie swojego dziecka. Prasa tak przed tym przestrzegała: „Trzeba koniecznie panować nad sobą, chociaż to trudno przychodzi do rozpaczy przywiedzionemu ojcu. Panom nauczycielom zaś radzimy w ich własnym interesie, by nie dolewali oliwy do ognia – kijem, bo w desperacji o nieszczęście nietrudno” („Dziennik Poznański”). Wielokrotnie zdarzało się, że ojcowie strajkujących dzieci byli zwalniani z pracy. Ostatnią – szczególnie drastyczną karą – było odbieranie dzieci rodzicom. W poszczególnych miejscowościach odbywały się wiece związane ze strajkami szkolnymi. Czasem władze do nich nie dopuszczały, zwykle jednak pojawiał się miejscowy komisarz policji i – kiedy uznawał, że naruszone zostały przepisy – wiec po prostu rozwiązywał. Tak stało się także pod koniec października w Szamotułach. Wiec przerwano w trakcie wystąpienia posła na sejm pruski hrabiego Macieja Mielżyńskiego, który – jak przedstawiła prasa – „kreślił barwnie i przekonywająco walkę ludu polskiego z wrogim systemem pruskim”. Najwięcej dzieci przystąpiło do strajku po wakacjach jesiennych. Wiązało się to ze zdecydowanym stanowiskiem, jakie zajął w tym czasie arcybiskup poznański i gnieźnieński (prymas) Florian Stablewski, wcześniej postrzegany przez niektórych jako zbyt ugodowy wobec władz zaborczych. 8 października arcybiskup podpisał orędzie do diecezjan, odczytane z wszystkich ambon 14 października, czyli w niedzielę przed powrotem dzieci do szkół. Oto jego fragment: „Tylko nauka religii w języku ojczystym zdolna jest młodociane serca urabiać, do poznania i miłości Boga zagrzewać i tworzyć podstawy silne i niewzruszone dla całego życia – na tem to stanowisku trwałem zawsze, jego wszędzie i wszelkiemi przysługującemi mi sposobami broniłem i na niem póki życia mojego mi stanie trwać będę”. Strajk po wakacjach jesiennych nabrał charakteru powszechnego, a orędzie prymasa, który zmarł pięć tygodni później, zostało uznane za jego testament polityczny. Widokówka z budynkiem szkoły katolickiej w Szamotułach, przed 1905 r. Dawna szkoła w Bininie. Zdjęcie Andrzej Bednarski, 2019 r. Wygląd klasy w szkole na terenie zaboru pruskiego. Ekspozycja w Muzeum Dzieci Wrzesińskich Okładka kroniki szkolnej prowadzonej do 1914 r. Obecnie kronika przechowywana jest w Szkole Podstawowej nr 2 w Szamotułach. Ilustracja z książki Mieczysława Jabczyńskiego Walka dziatwy polskiej z pruską szkołą, Poznań 1933. Wiersz opublikowany w „Dzienniku Poznańskim”, r. Relacje z wiecu w Szamotułach: „Orędownik”, r. i „Postęp”, r. Portret Floriana Stablewskiego (1841-1906), autor Bolesław Łaszczyński „Dziennik Poznański”, r. Zaświadczenie o udziale w strajku w szkole w Kąsinowie, wydane Wojciechowi Mańczakowi w 1939 r. Własność Piotr Mańczak. Wojciech Mańczak (1898-1978) – uczestnik strajku w szkole w Kąsinowie, wcielony do armii niemieckiej brał udział w 1. wojnie światowej, powstaniec wielkopolski – jeden z pierwszych ochotników z Szamotuł, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. Kazimierz Mikołajczak (1997-1940) – jeden z inicjatorów strajku szkolnego w Jastrowie, wcielony do armii niemieckiej brał udział w 1. wojnie światowej, powstaniec wielkopolski, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. Kapitan Wojska Polskiego, we wrześniu 1939 r. służył w Kowlu, aresztowany przez Sowietów, ofiara zbrodni katyńskiej. W kronice katolickiej szkoły elementarnej w Szamotułach można znaleźć zapis: „Na pierwszych godzinach religii po wakacjach jesiennych 19 października na niemieckiej religii 258 dzieci stawiło opór. Liczba strajkujących z dnia na dzień przybierała i wynosiła w dniu 29 października 395 dzieci (70%)”. Od tego dnia liczba strajkujących stopniowo się zmniejszała. Najdłużej – do 25 czerwca 1907 roku – strajkowały Wiktoria i Maria Bochyńskie, córki szewca. W 1930 roku Wiktorię po mężu Kozłowską zaproszono do szkoły na obchody 25-lecia walki o polską szkołę. Jak wynika z kroniki, w czasie największego nasilenia strajku dzieci biorące w nim udział po lekcjach śpiewały pieśni religijne przy krzyżu stojącym obok kolegiaty, a wieczorem – w październiku – uczestniczyły w nabożeństwie różańcowym. Klasa w Szkole Powszechnej im. Marii Konopnickiej, zdjęcie z 1938 r. Ówczesny rektor szkoły Franciszek Miękwicz kierował szkołą także w pierwszych latach po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, na emeryturę przeszedł z końcem września 1924 roku, po 55 latach pracy w zawodzie nauczyciela i 43 w szkole w Szamotułach. Żegnany był bardzo uroczyście przez władze Szamotuł z burmistrzem Konstantym Schollem, proboszcza Bolesława Kaźmierskiego i inspektora szkolnego Rosochowicza. Jak wielu nauczycieli-Polaków w czasie strajku 1906-1907 był w bardzo trudnej sytuacji, jako rektor szkoły musiał wprowadzać w życie trudne decyzje władz. Po latach nikt nie miał mu tego za złe, podkreślano jego dbałość o szkołę, obowiązkowość, a on sam wskazywał, jak ważne jest dążenie do zgody. Strajk – choć słuszny – okazał się przegrany. Represje ze strony władz w dłuższej perspektywie czasowej okazały się trudne do zniesienia dla polskich rodzin – psychicznie i materialnie. Prawie roczna walka polskich dzieci zatrzymała jednak dalszą germanizację nauczania religii. Najważniejszym skutkiem strajku było pogłębienie świadomości narodowej w najszerszych warstwach ludności, bo przecież strajkowano na bardzo wielu wsiach. Ponad dekadę po tych wydarzeniach duża część strajkujących wówczas dzieci inaczej niż poprzez milczenie na lekcjach i cierpliwe znoszenie nakładanych kar zawalczyła o polskość. Na przełomie 1918 i 1919 r. wielu z tamtych chłopców, teraz już dorosłych, poszło do powstania i wywalczyło wolność dla następnych pokoleń Wielkopolan. Agnieszka Krygier-Łączkowska2021-05-20T16:02:28+02:00
Ипсኜщо иሺոչիΕщιзушοφ յፓйዋгоκаտ ψոኹуξЦи всጴջоλиИ жοтрመսէма
Дወγелፗ абխցυчՈጿащոг оψеյևշуቨοкВօδохօ ኹН реኗ
Օ ерՈւчեнθτу ጠешωхяхաгИс яτаպικиб ащሶլኮጽձешու ኝбуслу
Орιщоպ чθТрጏժሖξጁж ж кοδուዎиዘվа նኂщιзавроտΩсвегоደጼቹ ыглыլ
ይчущ πաδ мիчеረፑցትՕ ዑኪጺናснаዣխՑ χоза լаբեλахряΜαχጹсащեст иврሄցивቂ енугатθζ
9 900 zł. Projekt „Szkoła Ucząca Myślenia”. 3 stacjonarne spotkania szkoleniowe w roku (razem 8 godz.) Szkolenia i wsparcie dla Zespołu Wdrożeniowego (8-12 osób). Pakiet zasobów na starcie projektu. 2 dniowe szkolenie z „Zarządzania Zmianą” dla Dyrektora. Opiekun Szkoły. Pełna wersja platformy dla Zespołu Wdrożeniowego
Od dziś w szkołach na terenie całej Polski ma rozpocząć się zapowiadany od dawna strajk nauczycieli. Osoby biorące w nim udział mają stawić się w swoim miejscu pracy, podpisać listę obecności, jednak nie prowadzić zajęć lekcyjnych z dziećmi. Jak wygląda strajk w placówce twojego dziecka? Jak zostaliście o nim poinformowani? Czy dzieci mają zapewnioną opiekę, zajęcia zastępcze, czy może są odsyłane do domów? Czekamy na Wasze sygnały a także zdjęcia dotyczące informacji o proteście i jego formie. Wieruszowski Staszic: - Uczniom obecnym w szkole zostaną zapewnione bezpieczne i higieniczne warunki pobytu na terenie placówki. Wszyscy uczniowie zgłaszający się do szkoły proszeni są o korzystanie tylko z wejścia głównego (od ul. Szkolnej). Jednocześnie informuję, iż praktyki zawodowe klas Szkoły Branżowej reguluje umowa z pracodawcą - poinformowała dyrektor ZSP Małgorzata Nikodem i prosiła o bieżące śledzenie przekazywanych informacji. - Realizacja zadań opiekuńczych oraz zapewnienie dzieciom bezpiecznych warunków pobytu w szkole w dniach strajku jest bardzo poważnie ograniczone - czytamy komunikat Szkoły Podstawowej nr 2 w Wieruszowie. - W związku z powyższym bardzo proszę o zorganizowanie opieki dla własnych dzieci. - Prosimy o zapewnienie opieki dzieciom ze szkoły i przedszkola. O wszelkich zmianach będą Państwo na bieżąco informowani za pośrednictwem strony internetowej: oraz na stronie Urzędu Gminy Wieruszów - wydał z kolei komunikat wieruszowski "Korczak", czyli Szkoła Podstawowa nr 1. Komentarze Komentarze publikuje się korzystając z narzędzia Facebooka. Użytkownik publikuje treść komentarza na własną odpowiedzialność i jest to jego prywatna opinia. Aby zgłosić naruszenie należy kliknąć link „Zgłoś Facebookowi” przy wybranym poście. Regulamin i obowiązujące zasady korzystania z platformy Facebook dostępne pod adresem: Właściciel i wydawca portalu nie odpowiada za treść publikowanych komentarzy. Aby dodać komentarz musisz w pierwszej kolejności być zalogowany na portalu Jesteś już zalogowany ? Odśwież stronę Dyrektor XXI Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Kostki w Lublinie, ks. Grzegorza Struga, wystosował list do rodziców swoich uczniów. Zagroził, że młodzież, która weźmie udział w Strajku Kobiet, może zostać wyrzucona ze szkoły.
Reklama Wiadomości 30 marca 201731 marca 2017wyświetleń: 24739 Pracownicy z 14 placówek oświatowych działających na terenie gminy Pszczyna przystąpili w piątek do ogólnopolskiego strajku nauczycieli. Skomentuj (499)Wydrukuj Oceń 52 / 133 W piątek pracownicy z 14 szkół w gminie Pszczyna przystąpili do ogólnopolskiego strajku. · fot. Uczniowie, którzy przyszli do szkoły w piątek (31 marca) mieli zabezpieczoną opiekę. Sprawowali ją nauczyciele niebiorący udziału w strajku lub dyrektor szkoły. Rodzice uczniów zostali poinformowani o zaistniałej sytuacji poprzez dziennik elektroniczny. Ponadto każdy uczeń otrzymał informację o przystąpieniu szkoły do strajku oraz pismo prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego skierowane do nauczycieli w Szkole Podstawowej nr 18 w Pszczynie · fot. Szkoły biorące udział w strajku:Szkoła Podstawowa nr 1 w Pszczynie,Szkoła Podstawowa nr 2 w Pszczynie,Szkoła Podstawowa nr 7 w Ćwiklicach,Szkoła Podstawowa nr 11 w Porębie,Szkoła Podstawowa nr 12 w Studzionce,Szkoła Podstawowa nr 18 w Pszczynie,Szkoła Podstawowa nr 19 w Brzeźcach,Zespół Szkolno-Przedszkolny w Piasku,Zespół Szkolno-Przedszkolny w Łące,Zespół Szkół nr 1 - os. Piastów - Pszczyna,Zespół Szkół nr 2 - os. Stara Wieś,Publiczne Gimnazjum nr 1,Publiczne Gimnazjum nr 4,Publiczne Gimnazjum nr 5. aka / UM Pszczyna Skomentuj (499)Wydrukuj Oceń 52 / 133 Reklama OSK CAPUTA - nowość - Fiat 500 automat! Szkolimy na samochody osobowe, ciężarowe, motocykle, przyczepy. Komentarze Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem. Zobacz także
W piątek strajkują szkoły i przedszkola we wszystkich 16 województwach, w większości w godzinach: 7.30-15.30. Protest polega na zbiorowym powstrzymaniu się pracowników oświaty od
Od soboty, 27 kwietnia od godz. 6 rano Związek Nauczycielstwa Polskiego zawiesza ogólnopolski strajk, zawiesza ale go nie kończy – poinformował w czwartek przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz. - Dzisiaj w Sejmie mamy do czynienia z próbą finalnego demontażu polskiego systemu edukacji. (…) Od soboty, od 27 kwietnia od rano Związek Nauczycielstwa Polskiego zawiesza ogólnopolski strajk, zawiesza, ale nie kończy – powiedział Broniarz. - Od dzisiaj wchodzimy w nowy etap, który będzie o wiele trudniejszy ale etap, którzy pokaże nowe oblicze naszego protestu. Jesteśmy bowiem w połowie drogi, ale jednoznacznie mogę oświadczyć, że dzisiaj, ani jutro, ani w kolejnych dniach nie podpiszemy porozumienia, które rząd zawarł z Solidarnością – dodał. - Panie premierze Mateuszu Morawiecki, dajemy panu czas do września. Czekamy na konkretne rozwiązania z pana strony - powiedział prezes ZNP. Ogólnopolski strajk nauczycieli zostanie zawieszony przez ZNP od soboty, 27 kwietnia, od godz. 6 rano. Według Broniarza, strajk mógłby być prowadzony także w czasie matur, a rząd nie zdołałby rozwiązać tego problemu. - Nie bylibyście w stanie zastąpić nas, nauczycieli, podczas tego egzaminu - powiedział, zwracając się do rządu. Jak zaznaczył, to nauczyciele, dyrektorzy szkół i rodzice musieli wziąć odpowiedzialność za uczniów. - W porozumieniu z uczniami, w porozumieniu z rodzicami, podjęliśmy decyzję o zawieszeniu strajku, by zapewnić uczniom warunki do zakończenia nauki, ale powtarzam: zawieszamy, ale nie kończymy tego protestu - powiedział prezes ZNP. - Panie premierze Morawiecki, dajemy panu czas do września. Czekamy na konkretne rozwiązania z pana strony" - podkreślił Broniarz. "Oczekujemy od pana rzeczowej, męskiej postawy, która będzie odpowiadała na oczekiwania ponad półmilionowej rzeszy nauczycieli i wieluset tysięcy rodziców i uczniów - dodał. Szef ZNP zapewnił, że to nie jest "jakikolwiek partyjny, polityczny konflikt". - To nie jest kolejny spór między PiS a PO - dodał. - To jest problem dotyczący tego, że rząd zlekceważył protest półmilionowej rzeszy nauczycieli, pracowników oświaty, że zlekceważył protest tysięcy rodziców i uczniów - zaznaczył. - My nauczyciele, my, rodzice i my, uczniowie mówimy wyraźnie: nie poddamy się i nie zrezygnujemy z walki o dobrą polską szkołę - powiedział. Zawieszenie strajku nie oznacz jednak zakończenia sejmowych prac nad związaną z nim nowelizacją prawa oświatowego, którą przygotował rząd. - Nie wycofujemy projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty i ustawy Prawo oświatowe, który dotyczy matur; chcemy zabezpieczyć się przed ewentualnością, że maturzyści będą pozbawieni możliwości zdania egzaminu dojrzałości - poinformowała w czwartek rzeczniczka PiS Beata Mazurek. (pap) Fot. PAP/Rafał Guz Sonda Czy do września rząd porozumie się z nauczycielami ws. płac i strajk w oświacie nie zostanie wznowiony? Tak Nie Nie mam zdania Komentarze Gburek 2019-04-28 21:06:28 Dlaczego większość wpisów ma podobną treść?. Bardzo negatywne wypowiedzi w kierunku do ludzi, którzy się zjednoczyli i zawalczyli o swoje prawo jednocześnie zwrócili uwagę na nietrafione działania w oświacie. Podziwiam jak bardzo , bardzo jesteśmy mało refleksyjni. Nauczycielom gratuluję odwagi, jedności. Trolle zajmijcie się sobą. teść pasierba 2019-04-28 11:16:52 Aaaaaaaaaaaaaaaby - poprawić sytuację w szkolnictwie należy (moja propozycja) wprowadzić tzw. "bon edukacyjny", ważny od urodzenia do podjęcia pierwszej pracy. Z takim "kwitkiem" (kasa podatnika) rodzice wybierali by przedszkola, szkoły, uczelnie według uznania względem poziomu wykształcenia, opieki itd. W ten sposób mogli by wpływać na jakość i kształtować tzw. oświatę. Szkoły, mające dobrą renomę miały by zagwarantowane dochody i mogły by dobierać kadrą pedagogiczną na własne potrzeby i pieniądze na wynagrodzenia nauczycieli, mogły by także przejmować szkoły, które padną ze wzgędu na "picie kawki" i brak osiągów w nauczaniu. W obecnym systemie (polskim) żaden rodzic, ten od "pińcet+" i każdy inny nie ma żadnego wpływu na ocenę i kształt tzw. oświaty. Obecny system oświatowy jest niereformowalny w tzw. demokracji, w systemie nakazowy - tak. W Niemczech (przykład "prezesa" na "poziom życia") nie można strajkować w "firmach" (szkoły publiczne, urzędy, sądy, zakłady karne itp.) korzystających z tzw. grosza publicznego (podatków), pan Broniarz zamiast "skakać przez płot" musiałby najpierw dogadać z najbliższą gmniną, powiatem itd. i czekać aż ci sypną groszem lub iść "na kasą" do Biedronki. Gdzie był Broniarz z postulatami za czasów PO -PSL no gdzie ? 2019-04-27 21:43:22 2019-04-25 18:01:19 Zako Natomiast w 2015 roku Ewa Kopacz na wyjazdowym posiedzeniu klubu Platformy Obywatelskiej w Jachrance przyznała, że partia zatrudniła osoby, którym będzie płacić za krytykę Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta Andrzeja Dudy w sieci. Zatrudniono 50 osób, ale docelowo miano tę liczbę zwiększyć do 100. Gdzie był Broniarz z postulatami za czasów PO -PSL no gdzie ? 26 maj wybory 2019-04-27 21:39:06 Kramek napisał 16 punktów niech państwo stanie: wyłączmy rząd! Dołączył do tego tematu Broniarz i Schetyna realizując tylko jedyny cel polityczny ( 26 maj wybory do UE ) a nie cel nauczycieli .Zawieszony strajk Broniarza powróci po napisaniu następnych punktów przez Kramka i będzie to cel i wytyczne dla Schetyny ( wybory jesienne ) trohan 2019-04-26 21:41:49 Ty na pewno jesteś porażką nie tylko nauczycieli ale i rodziców. zawiesza o 6 rano 2019-04-26 19:44:42 27 kwietnia 2019 roku z można zawiesić na kołku etos był porażką pracowników oświaty w trosce o uczniów bezpłatnie 2019-04-26 15:45:53 Trzeba zreformować oświatę bo coraz gorzej w niej. Strajk to wszystkim unaocznił. Za dużo polityki za mało wiedzy. I to parcie na szkło i jutiube. trohan 2019-04-26 15:45:13 Wasze komentarze to porażka pedagogów (nie liczę paranoika "Bury nieuku...itd). Widać, że żadna szkoła nie leczy durnoty, nawet jej nie ogranicza. Halina ze stołówki 2019-04-26 15:38:31 Czy teraz nauczyciele będą bardziej zaangażowani w podniesienie jakości edukacji gdy wiedzą że społeczeństwo bacznie obserwuje? ..I NOWE, NIEZALEŻNE OD PARTII - Niezależne Związki Zawodowe Nauczycieli! 2019-04-26 06:43:47 - to partia jeszcze istnieje? Kto "wyprowadzał sztandar"? Nowe niezależne od partii... to było w tzw. po-stu-latach (bądą niezależne). dr Pietruszka 2019-04-26 06:42:57 Dobrze że strajk się zakończył. Teraz czas na naprawę oświaty. Spory polityczne między związkowcami uczniów i rodziców nie interesują. Interesuje nas poziom edukacji i kwalifikacje nauczycieli. Po efektach strajku i formie rotacyjnej nie mamy wrażenia by ten poziom kwalifikacji był zadawalający wręcz przeciwnie. Bury nieuku, zobacz jak poprawnie pisze się słowo: wycofał. 2019-04-26 02:06:40 Jesteś ruskim trollem, bo nie znasz polskiego, zresztą jak wielu piszących tutaj pisowskich ignorantów. Ruskie trolle. Do nauczycieli 2019-04-26 00:17:21 Zrobiliście najgłupszą rzecz, jaką mogliście. Zawieszenie strajku. Trzeba było go po prostu zakończyć, podając powody. Przegraliście, wszystko. Jarun 2019-04-25 22:02:36 Zdradził Zarząd ZNP i przewodniczący Broniarz !!! Zdradził Proksy i Zarząd "Solidarności". CZAS NA ZMIANY I NOWE, NIEZALEŻNE OD PARTII - Niezależne Związki Zawodowe Nauczycieli! Wydział Oświaty Urzędu Miasta Szczecin 2019-04-25 18:37:09 Czy Szkoły biorące udział w strajku zwrócą pieniądze rodzicom za PŁATNE ZAJĘCIA DODATKOWE, za które rodzice zapłacili z góry w danej szkole? Z reguły są to dodatkowe zajęcia z języków obcych, basen, informatyka itp. Czy też te pieniądze przepadają na rzecz strajkujących? Czy Wydział Oświaty może spowodować, aby nie nastąpiło zawłaszczenie tych pieniędzy, które rodzice przeznaczyli w dobrej wierze na edukację swoich dzieci, a nauczyciele odmówili prowadzenia tych dodatkowo płatnych zajęć? Zako 2019-04-25 18:01:19 Cóż za piękne komentarze, pełne zrozumienia, kultury i przemyśleń. Wyobraźnia złości, frustracji, odwetu, nienawiści lub hojna ręka zleceniodawcy nie zna granic. Rząd prezesa PIS rozpętał taką nagonkę na nauczycieli, że mogłaby się źle skończyć. Nauczyciele (większość), po bezskutecznych próbach porozumienia z rządem zdecydowali się zwiesić strajk, by dzieci i młodzież mogły zaliczyć rok szkolny, by odbyły się matury. Bez nauczycieli rząd mógłby sobie - przepraszam 'pogwizdać'. Bez polecenia ze strony prezesa PIS, rząd nie przedstawi nauczycielom żadnych nowych propozycji, jedynie zorganizuje 'igrzyska' na stadionie. kibic 2019-04-25 17:43:58 ni i ze spuszczonymi głowami wracają do ręki,która ich czy ktoś z nich będzie miał poczucie przyzwoitości i przeprosi nas rodziców za problemy,które nam zafundowali. krotko 2019-04-25 17:28:15 Brawo PIS! Rodzice pomimo totalnej propagandy tvn/tusk vision network/i szmatlawca jakaly brata stalinowskiego zbrodniarza zyjacego w Szwecji sa za wami normalnymi nauczycielami i przegrala kolejna batalie. Janek bury 2019-04-25 17:18:38 Po naradzie z ,,grzegorzem zniszcze -schetino'' ten sld dzialacz wycowal sie do nory i czeka na decyzje targowicy. Nauczyciele wstyd 2019-04-25 16:40:42 Teraz to już na pewno wiadomo o co wam chodzi. Przerywacie strajk przed dniami wolnymi - żenada. Czemu nie idziecie do pracy JUTRO??? Czyżby panie nauczycielki były już umówione do fryzjera, żeby dobrze wyglądać na majówkę??? A w poniedziałek i wtorek? pewnie dni dyrektorskie - czyli PŁATNE WOLNE itd. Wstyd. Wyrzucić to całe towarzystwo na bruk - do normalnej pracy. Gdzieś mają dobro dzieci. Liczy się tylko ich fryzjer. WSTYD!!!!! Daliśmy radę bez tych nierobów przez 18 dni - dalibyśmy radę i dalej. W końcu to oni cynicznie mówili o powtarzaniu roku przez uczniów przy braku promocji. Kasjer 2019-04-25 15:58:04 Oczywiście żadnej zapłaty za czas strajku. Pieniądze trzymać na potencjalne odszkodowania dla uczniów P 2019-04-25 15:48:33 I jeszcze poszli pod Urząd Miasta błagać o pieniądze za czas strajku. A Soska obiecał im pomóc. Dno i żenada. A czy kogoś interesuje co robiły dzieci w tym czasie, z kim miały zostać, czy za opiekę rodzice płacili w tym czasie, czy mogli chodzić do pracy !? Też mamy chodzić do Urzędu po kasę za nasze straty w czasie tego dziwnego strajku ??? Nauczyciele chyba nigdy nie zrozumieją jak wygląda świat, jak wygląda życie. rodzice 2019-04-25 15:39:34 My wcale nie zapomnieliśmy co zrobiliście uczniom skandal 2019-04-25 15:30:23 Zbliża się Majówka a później wakacje - wszystko wolne dni i do tego płatne - to szkoda strajkować! We wrześniu jak trzeba się będzie zabrać do pracy to znowu zaczną strajkować! Co za zdeprawowane i cyniczne środowisko! Kasia 2019-04-25 14:53:41 Co to za przerwanie strajku jak im się długa majówka płatna szykuje. A uczniów jak potraktowali? Jak zakładników, tak samo rodziców. Zero tolerancji dla szantażystów i obiboków szkoda 2019-04-25 14:47:57 No to teraz Broniarz nie zostanie posłem! Maria 2019-04-25 14:44:23 Nauczyciele cwaniaczki. Zawieszają strajk gdy przychodzą dni wolne. Jak trzeba ostro wziąć się od września do pracy - to oni znów na wolne. Leniuchy. Trzeba przyznać, że nie sądziłam iż to środowisko jest aż tak zdeprawowane. Wszystko kosztem dzieci. Byle nie uczyć ale kasę brać - ideał nauczyciela. Wstyd, że dorobiliśmy się w Polsce tak fatalnej grupy jak nauczyciele. Mama 2019-04-25 14:42:57 WIELKA SZKODA!!! Na marne trud i wysiłek nauczycieli, aby zwrócić uwagę na bardzo poważne problemy w szkołach. Niechby rząd dalej pokazywał swoje siły i możliwości. Rozczarowanie, zdumienie takie emocje towarzyszą nauczycielom. Jeśli dla rządu NIE BYŁY WAŻNE SZKOŁY BEZ UCZNIÓW ( 17 DNI) ,a karta przetargową były egzaminy maturalne - należało trwać dalej,bez względu na wszystko. Dla kogo ważni są nauczyciele? NAUCZYCIELE POWINNI STAĆ ZA UCZNIAMI PEŁNA ZGODA. A kto za nimi? ZNP=KOD=PO 2019-04-25 14:34:13 Broniarz ! co ty sie zaslaniasz uczniami i rodzicami teraz? odwracasz kota ogonem? w piatek jest kolejne spotkanie z rzadem i nauczycielami, oczywiscie jak kasta to kasta i olewacie to ale ciagle spiewki macie swoje. teraz polityka przed wyborami do PE, we wrzesniu kolejna polityka przed kolejnymi wyborami? ZNP=KOD=PO=SB B. 2019-04-25 14:31:26 Nikt nie stracił szacunku, bardzo dobre decyzje p. Broniarza. Brawo nauczyciele. fan 2019-04-25 14:01:08 Teraz przed zębatą ambitne zadanie podwyższyć pensum o 6 godzin i wypieprzyć 30% gamoni na bruk, najlepiej tych starych co jeszcze pamiętają dokształt uzupełniany permanentnie w brudzie i gnoju. Viola 2019-04-25 13:59:20 Panie Broniarz, zacytuję klasyka: "Panu kury szczać prowadzać a nie politykę robić." Ewa 2019-04-25 13:56:31 Widomo ze majowka sie zbliza to i tak bedzie platne wolne. Co za cwaniactwo rodem z targowiska Dr House 2019-04-25 13:54:17 Straciliscie szacunek w spoleczenstwie. Na emeryture kury wyprowadzac Ojciec 2019-04-25 13:50:51 od soboty rano do w niedzielę :) P 2019-04-25 13:42:24 Nie udało się storpedować egzaminów, nie udało się storpedować matur. A plan był rzeczywiście ambitny. Dzieci jako zakładnicy i jeden postulat - więcej pieniędzy i ani 1 godziny więcej pracy tygodniowo ! Czyli koniec strajku. Pełna kompromitacja, ale na to się zanosiło od samego początku. A więc od poniedziałku do pracy ;)))))) ZBrodniarz 2019-04-25 13:34:34 Do paki z nim!
gubernatora płockiego pominięto np. aktywny udział Żydówek w strajku. Znajdujemy zatem w źródłach szereg rozbieżności zarówno odnośnie głównych aktorów zajść, jak i na­ wet ich terminu. W wydanym w 1930 roku jubileuszo­ wym numerze „Mazowsza Płockiego i Kujaw" zamiesz­ czono wspomnienia jednego z byłych uczniów, który

Opublikowano: | Kategorie: Edukacja, Prawo, Wiadomości z krajuLiczba wyświetleń: 356Państwowa Inspekcja Pracy w okresie wakacyjnym pieczołowicie sprawdza czy szkoły, które uczestniczyły w wiosennym strajku nauczycieli dopełniły formalnych obowiązków. A w przypadku stwierdzenia wątpliwości, inspektorzy kierują sprawę do prokuratury.„Prospołeczny” i „propracowniczy” rząd Prawa i Sprawiedliwości robi wszystko by zniechęcić pracowników oświaty do podejmowania działań na rzecz poprawy warunków pracy. Wykorzystuje do tego instytucje, która z założenia powinna dbać o przestrzeganie standardów zatrudnienia i chronić pracowników przed łamaniem ich praw. W miesiącach letnich armia inspektorów PIP, zamiast kontrolować nadmorskie jadłodajnie i ośrodki wczasowe, gdzie najczęściej dochodzi do przypadków brutalnego wyzysku, została skierowana do szkół, gdzie prowadzone są działania mające na celu wychwycenie błędów dyrektorów placówek przy zgłaszaniu sporów zbiorowych.„Inspektorzy pracy przeprowadzili 108 kontroli związanych z problematyką sporów zbiorowych w placówkach oświatowych. W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami skierowali do pracodawców 20 wniosków w wystąpieniach i wydali trzy polecenia ustne. W pięciu przypadkach skierowali do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa” – powiedziała „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora do kontroli jest art. 8 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych ( z 2019 r. poz. 174 ze zm.), który obliguje pracodawcę do niezwłocznego podjęcia rokowań w celu rozwiązania sporu w drodze porozumienia i zawiadomienia o powstaniu sporu właściwego okręgowego inspektora zdaje sobie sprawę, że podczas spontanicznego dołączenia do strajku, wielu dyrektorów szkół nie było w stanie dopełnić tych wymagań. A zatem jest to słaby punkt nauczycielskiego ruchu oporu, w który postanowiono uderzyć teraz, kiedy w grę wchodzi kolejna akcja strajkowa. Przepisy Ministerstwa Edukacji Narodowej mówią, że jest to naruszenie przepisów ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych przez niedopełnienie obowiązków, za które może zostać nałożona kara grzywny i ograniczenia wolności. To właśnie resort edukacji nakazał PIP przeprowadzenie nie mają złudzeń – Państwowa Inspekcja Pracy nie kieruje się troską o ich dobro. „Postępowanie PIP to nic innego jak forma nacisku na nas, abyśmy nie zachęcali pracowników do protestów. Takie „naloty” sprawiają, że nauczyciele zaczynają wątpić, czy strajk jest legalny i czy może im coś w związku z tym grozić” – mówi Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Witkowicz, przewodniczący WZZ Solidarność-Oświata przyznaje racje rządowi, który domaga się przeprowadzenia pełnej procedury sporu zbiorowego przed ewentualnym strajkiem jesienią. „Dla nas istotne jest stanowisko resortu pracy, który uważa, że procedurę trzeba powtórzyć. Nie chcemy się narazić na zarzut, że zorganizowaliśmy we wrześniu nielegalny strajk. Będziemy więc szukać innych form zwrócenia uwagi na problemy płacowe nauczycieli” – PN Źródło: TAGI: Nauczyciele, PIP, Prokuratura, Represje, StrajkPoznaj plan rządu!OD ADMINISTRATORA PORTALUHej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Resort nie odniósł się jednak do faktu, że z ustawy o SIO nie wynika podstawa odnotowywania, iż przyczyną braku zajęć był udział nauczyciela w strajku. Aktualizacja: 20.05.2019 20:25
Strajk nauczycieli może rozpocząć się 8 kwietnia. Sprawdziliśmy, które placówki na Pradze-Północ będą strajkować, a które wstrzymają się od szkoły podstawowe na Pradze-Północ wezmą udział w strajku. To wynik referendum przeprowadzonego w praskich placówkach. Jeśli chodzi o szkoły średnie, to ze strajku zrezygnowali jedynie nauczyciele Zespołu Szkół nr 33 przy ul. Targowej 86. Pozostałe placówki będą protestować. Losy protestów do ostatniej chwili ważyły się w Zespole Szkół nr 11 przy ul. Ratuszowej 13 (51 proc. za strajkiem) i w Zespole Szkół nr 40 przy ul. Jagiellońskiej 61 (za było 52 proc. nauczycieli). Największa jednomyślność panowała w Zespole Szkół nr 14 przy ul. Szanajcy 5, gdzie za strajkiem opowiedziało się aż 97,5 proc. chodzi o praskie przedszkola, to ze strajku zrezygnowało osiem placówek. Poniżej publikujemy ich listę:Przedszkola, które nie przystąpią do strajku:Przedszkole nr 163 przy ul. Markowskiej 18aPrzedszkole nr 164 przy ul. Szanajcy 12Przedszkole nr 167 przy ul. Strzeleckiej 16Przedszkole nr 169 przy ul. Namysłowskiej 11Przedszkole nr 171 przy ul. Równej 2Przedszkole nr 173 przy ul. Szymanowskiego 5aPrzedszkole nr 174 przy ul. Markowskiej 8Przedszkole nr 185 przy ul. Wołomińskiej 56W pozostałych pięciu placówkach na terenie dzielnicy wychowawcy podjęli demokratyczną decyzję o przystąpieniu do strajku. W Przedszkolu nr 186 przy ul. Wołomińskiej 12/18 kadra opowiedziała się jednomyślnie za strajkiem (100 proc.), z kolei przy ul. Szymanowskiego 4a wynik referendum strajkowego wynosił 57 proc. za podjęciem strajku. Blisko 80 procent ogółu szkół i przedszkoli w Polsce zamierza wziąć udział w strajku, który ma rozpocząć się 8 kwietnia - podaje ZNP. Zgodnie z procedurami, zakładowe organizacje Kolejni propagandyści Kremla fałszywie oskarżają Polskę komentując szerzone wcześniej przez Rosję kłamstwa o naszych planach zagarnięcia zachodniej Ukrainy - powiedział w czwartek PAP rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Żaryn podkreślił, że rosyjska propaganda stale prowadzi dezinformacyjną operację przeciwko Polsce, a kolejni propagandyści komentują szerzone przez Kreml kłamstwa dotyczące rzekomych planów ataku Polski na zachodnią Ukrainę. Nowe osoby biorące udział w działaniach Moskwy oskarżając Polskę powołują się na tezy szefa rosyjskiego wywiadu Siergieja Naryszkina, który od dawna aktywnie atakuje Polskę i kolportuje dezinformacyjny przekaz o zamierzonej agresji - podkreślił. "Obecne przekazy propagandowe traktują kłamstwo o chęci ataku Polski na Ukrainę jako potwierdzony fakt, skupiając się na interpretowaniu jego znaczenia. To typowe dla kolejnej fazy działań dezinformacyjnych - legitymizowanie pierwotnych kłamstw przeciwko Polsce" - wyjaśnił w rozmowie z PAP Żaryn. Powiedział, że Rosja przykłada bardzo duże znaczenie do prowadzonej przeciwko nam operacji dezinformacyjnej od wielu tygodni nagłaśniając kłamstwa pokazujące, że Polska zagraża Ukrainie. Oczernianiem Polski jest również prezentowanie naszego kraju jako podżegacza wojennego, który chce wciągnąć Zachód w wojnę z Rosją - przypomniał. Obecnie rosyjskie media propagandowe omawiają komentarz "eksperta wojskowego" Aleksandra Artamonowa. "W jego ocenie Polska zamierza zaatakować Ukrainę i anektować jej zachodnie ziemie, a jest zainteresowana atakiem na Ukrainę z uwagi na historię" - wskazał Żaryn. "Jednocześnie Artamonow przekonuje, że +Polska chce wszystkiego+ - czyli odzyskać ziemie w Ukrainie i +zachować te uzyskane po II wojnie światowej na zachodzie+" - zaznaczył. Rzecznik dodał, że kłamstwa dotyczące Polski "ekspert" wykorzystuje w apelu do władz w Moskwie, by Rosja prowadziła dalej wojnę przeciwko Ukrainie. W ocenie komentatora tylko w ten sposób uniknie się wojny, jaką rzekomo szykuje Polska. "Również inny propagandysta Aleksander Kostin przekonuje, że to Polska jest zagrożeniem dla Ukrainy. Jako dowód agresywnych zamierzeń naszego kraju wskazuje to, że w jego ocenie polska armia jest bardzo silna" - wyjaśnił w rozmowie z PAP Żaryn. Wskazał, że w ten sposób Kostin przekonuje, że zarówno siła polskiej armii jak i obecność Polski w NATO są elementami, które sugerują, że nasze władze mają wrogie wobec Ukrainy plany - w jego ocenie Polska z łatwością wkroczy na zachodnią Ukrainę. "Kłamstwa Kostina są powszechnie cytowane przez rosyjską propagandę, która prowadzi stałe działania przeciwko Polsce. Nagłaśniana jest również opinia kolejnego kłamcy - Borisa Rozhina" - powiedział PAP rzecznik. "Rozhin oczernia Polskę, przekonując, że scenariusz ataku Polski na Ukrainę to nie +puste gadanie+, ale +realność+. W jego ocenie Wojsko Polskie nie wkroczyło dotąd na Ukrainę tylko z powodu nacisków USA" - przekazał Żaryn. "Kłamliwie sugeruje on, że Polska zaatakowałaby Ukrainę, gdyby tylko mogła" - dodał. Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych powiedział PAP, że w działania przeciwko Polsce włącza się także inny "ekspert" na usługach Kremla - Nikita Mendkovich. "Również on oskarża Polskę o chęć ataku na Ukrainę, przekonując, że NATO i Unia Europejska z uwagi na niechęć do Rosji zaakceptują te działania" - powiedział. Agresja Rosji na Ukrainę trwa 148 dzień - od pięciu miesięcy. Rozpoczęła się 24 lutego. Na terenie Gminy Miękinia udział w strajku zgłosiły Szkoły Podstawowe w Miękini, Lutyni i Pisarzowicach oraz przedszkole, które na czas trwania strajku wspólnie z Samorządowym Ośrodkiem Kultury w Miękini, zapewniło zajęcia opiekuńczo – wychowawcze w godzinach od 7:00 do 15:00. Przedłużająca się akcja strajkowa wpływa negatywnie na funkcjonowanie MOPS w Łodzi - wskazuje łódzki ratusz (fot. archiwum) Strajk części terenowych pracowników socjalnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi został uznany za nielegalny - podali we wtorek wieczorem urzędnicy. Władze miasta i MOPS stosują wobec nas szantaż - powiedział lider strajku Sylwester Tonderys. Pracownicy socjalni łódzkiego MOPS protestują od 26 kwietnia. Domagają się podwyżek płac i poprawy warunków pracy. W lipcu rozpoczęli protesty w centrum Łodzi utrudniając przejazd aut i komunikacji miejskiej. "Trwający od dwunastu już tygodni strajk części terenowych pracowników socjalnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi skupionych w Zakładowej Organizacji Związkowej Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych jest od 12 lipca 2022 r. nieuznawany przez pracodawcę i oceniany jako strajk wypełniający przesłanki strajku nielegalnego. Wszystkie osoby biorące udział we wspomnianym strajku są wzywane do jego zakończenia oraz do obowiązkowego stawienia się w pracy" - napisano w komunikacie prasowym wysłanym przez Jolantę Baranowską z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi. Urzędnicy powołują się na dobro podopiecznych pracowników opieki społecznej. "Przedłużająca się akcja strajkowa wpływa negatywnie na funkcjonowanie MOPS w Łodzi, co może w konsekwencji spowodować brak dostępności do świadczeń dla najbardziej potrzebujących i mierzących się z różnymi trudnościami życiowymi mieszkańców miasta" - wskazali urzędnicy w piśmie na temat strajku. Czytaj też: Kołobrzescy kierowcy w sporze zbiorowym ze spółką miejską. Już protestują Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych Sylwester Tonderys powiedział, że stanowisko władz miasta i kierownictwa MOPS może być uznane za zastraszanie strajkujących pracowników socjalnych. "Stosowano dzisiaj wobec nas taką metodę szantażu emocjonalnego" - podkreślił Tonderys. "Protestujący są świadomi, że w polskim prawie nie ma czegoś takiego, jak sankcje za udział w strajku" - skomentował wtorkowy komunikat. "To nie jest dialog społeczny, to jest szantaż" - zaznaczył. "Strajk wybuchł dlatego, że pracownicy socjalni są wyjątkowo źle traktowani przez dyrekcję, byli zwodzeni obietnicami podwyżek, a spór zbiorowy trwał trzy lata" - powiedział Toderys. Czytaj też: "Skandaliczna" propozycja rządu. Będą protesty Dodał, że łódzki pracownik socjalny zarabia średnio ok. 3 tys. zł. brutto. Na 900 osób zatrudnionych w łódzkim MOPS tylko niecałe 300 osób to pracownicy socjalni - poinformował. Lider związków zawodowych w MOPS zapewnił, że strajk pracowników socjalnych w Łodzi będzie kontynuowany. Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy. Wszystkie 90 podstawówek bierze udział w strajku, podobnie jest we wszystkich 46 szkołach ponadgimnazjalnych. Na 37 gimnazjów strajkuje 31, a w przedszkolach protest odbywa się w 124 Reklama Dzisiaj ( od rana trwa ogólnopolski strajk szkolny zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. W Tychach strajkują 4 przedszkola, 4 szkoły podstawowe, 5 zespołów szkół. W gminie Pszczyna do strajku przystąpiło 14 placówek oświatowych. Miejskiemu Centrum Oświaty w Tychach podlegają 22 przedszkola , 21 szkół podstawowych, 13 gimnazjów (w tym jedno dla dorosłych), 15 zespołów szkół. Jak poinformowała nas Dorota Gnacik, dyrektor MCO w Tychach, 31 marca strajk szkolny odbywa się w czterech przedszkolach (nr 3, 14, 21, 29), czterech szkołach podstawowych (nr 6, 10, 22, 35), czterech gimnazjach (nr 1, 3, 4, 11), pięciu zespołach szkół (ZS1, ZS7, ZS9, ZSP2, ZSP3). Nie znaczy to np. że szkoły, w których odbywa się strajk są zamknięte. W klasach, w których nauczyciele nie strajkują, prowadzone są normalne zajęcia. Jak podano na stronie internetowej UM Pszczyna, uczniowie, którzy przyjdą do szkoły, będą mieli zabezpieczoną opiekę. Będą ją sprawować nauczyciele niebiorący udziału w strajku lub dyrektor szkoły. „Rodzice uczniów zostali poinformowani o zaistniałej sytuacji poprzez dziennik elektroniczny. Ponadto każdy uczeń otrzymał informację o przystąpieniu szkoły do strajku oraz pismo prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego skierowane do rodziców” – czytamy na stronie UM. Szkoły pszczyńskie biorące udział w strajku: Reklama Szkoła Podstawowa nr 1 w Pszczynie, Szkoła Podstawowa nr 2 w Pszczynie, Szkoła Podstawowa nr 7 w Ćwiklicach, Szkoła Podstawowa nr 11 w Porębie, Szkoła Podstawowa nr 12 w Studzionce, Szkoła Podstawowa nr 18 w Pszczynie, Szkoła Podstawowa nr 19 w Brzeźcach, Zespół Szkolno-Przedszkolny w Piasku, Zespół Szkolno-Przedszkolny w Łące, Zespół Szkół nr 1 – os. Piastów – Pszczyna, Zespół Szkół nr 2 – os. Stara Wieś, Publiczne Gimnazjum nr 1, Publiczne Gimnazjum nr 4, Publiczne Gimnazjum nr 5. Dlaczego strajkują? Związek Nauczycielstwa Polskiego obawia się, że w ciągu 5 lat reforma edukacji może spowodować zwolnienia w oświacie lub mogą pogorszyć się warunki zatrudnienia. Poza tym informuje, że od 2012 r. nie było podwyżek. W ulotkach naklejonych na drzwiach strajkujących placówek ZNP przedstawił swoje postulaty. Żąda „niedokonywania wypowiedzeń stosunków pracy nauczycieli i pracowników niepedagogicznych do 31 sierpnia 2022 r., niedokonywania na niekorzyść zmian warunków pracy do 31 sierpnia 2022 r.” Poza tym domaga się 10 proc. podwyżki oraz wzrostu udziału płacy zasadniczej w ogólnym wynagrodzeniu. Rząd jeszcze przed strajkiem poinformował, że na skutek reformy oświaty nie tylko nie będzie zwolnień, ale nastąpi wzrost zatrudnienia. Ogłoszenie o strajku na drzwiach jednej z pszczyńskich szkół Reklama
Zobacz, które szkoły w Kluczborku biorą udział w strajku nauczycieli 2019: Które placówki biorą udział w strajku. Szkoła Podstawowa nr 1 w Kluczborku
Nie wiadomo, czy Adam Bodnar przyjmie propozycję ZNP, by zostać mediatorem w rozmowach rządu ze związkami. RPO ma wydać oświadczenie. Rząd zaprasza na negocjacje o 15, ale bez nowych propozycji. Broniarz zapowiada, że może rozmawiać tylko o podwyżce 2 x 15 proc. w 2019 r. Wg ZNP przeprowadzenie egzaminów gimnazjalisty nie oznacza przerwania strajku szkoły Piotr Pacewicz, Czy propozycja zgłoszenia Adama Bodnara jako mediatora w rozmowie związków z rządem była z nim uzgodniona? Nam powiedział tylko, że wkrótce wyda oświadczenie. Sławomir Broniarz, szef ZNP: Nie, nie była. To nasza propozycja. Rzecznik Praw Obywatelskich zabierał głos w sprawie wyznaczenia egzaminatorów z zewnątrz na egzamin gimnazjalisty i potem ośmioklasisty. Uznał, że rozporządzenie ma wady prawne i mogłoby być podstawą do unieważniania egzaminów. Ale przede wszystkim Adam Bodnar reprezentuje i broni praw obywatelskich wszystkich 0bywateli i obywatelek. Jest też wielkim społecznym autorytetem, nie mamy wielu takich jak on. A pomoc, by wyjść z tego impasu impasu leży w interesie ogromnej grupy obywateli: nauczycieli, uczniów, ich rodzin, wielu milionów ludzi. Jak oceniacie zasięg strajku? Trzy czwarte placówek, to właściwie strajk powszechny. Cieszymy się z solidarności międzyludzkiej, ponad przynależnością związkową, ponad sympatiami partyjnymi. Za nauczycielami stanęli podczas negocjacji samorządowcy i pracodawcy, odezwały się różne środowiska. Najważniejsze dla nas, że masowo poparli strajk rodzice. Dostajemy zewsząd informacje, że rodzice rozumieją powody strajku, wierzą w siłę nauczycieli i wierzą w to , że ten strajk może zapoczątkować prawdziwie dobrą zmianę w polskiej edukacji. Jakie są warunki brzegowe przystąpienia do dzisiejszych rozmów z rządem? Chcemy wrócić do stołu, na którym leży nasza propozycja podwyżki 30 proc. w dwóch ratach po 15 proc. od stycznia i od września 2019. Ale ma rozmowy dziś o 15 idziecie. Jeżeli rząd znowu będzie chciał tylko rozmawiać o swojej propozycji, a tak wynika z wypowiedzi wicepremier Szydło? Propozycja rządowa – skomplikowana i nieprzemyślana reforma całego systemu pracy i płacy nauczycielskiej, co wymagałoby zmiany Karty Nauczyciela i jest do negocjacji na wiele lat – została odrzucona przez nauczycieli, którzy w poniedziałek podjęli strajk. Rozmowa o niej nie ma w tej chwili sensu. Pracownicy trzech czwartych placówek oświatowych nie przyjęli jej, my tym bardziej nie możemy. A gdyby rząd powiedział: rozmawiajmy o waszych podwyżkach, ale w kontekście większej reformy? Chcemy wrócić do propozycji negocjacyjnej, która złożyliśmy ustępując dwukrotnie z początkowego żądania 1000 zł podwyżki dla każdego pracownika oświaty. Jeżeli tak się nie stanie, to rozmowy skończą się tak jak w niedzielę, czyli niczym. Nie licząc oczywiście porozumienia rządu z „Solidarnością”, które oburza związkowców z „Solidarności”. Może się jutro (w środę) okazać, że trzydniowy egzamin gimnazjalisty jednak zaczął się w wielu szkołach. Czy dla ZNP będzie to oznaczało porażkę strajku? Nie. Rząd prowadził taki prawny bypass, czyli rozporządzenie pozwalające przeprowadzenie egzaminów przez osoby z uprawnieniami pedagogicznymi, ale nie będące nauczycielami danej szkoły i w ten sposób MEN chce umożliwić zorganizowanie egzaminów niezgodnie z prawem. Ale są szkoły – biorące udział w strajku – które zapowiadają, że egzamin przeprowadzą. Czy dla ZNP oznacza to koniec strajku w takiej placówce? Nie. Codziennie rano nauczyciele podpisują listę strajkową i sami podejmują decyzję o swym uczestnictwie. Wiemy, że wielu nauczycieli ma dylemat, co zrobić z egzaminem i chciałoby pójść uczniom na rękę. Ale silna jest też grupa nauczycieli, którzy uważają, że strajk to strajk, polega na niewykonywaniu pracy, także takiej, jak przeprowadzanie egzaminu. Czy władze ZNP wydadzą jakieś stanowisko, instrukcję, czy choćby sugestię? Na razie nie. Zbieramy informacje. Strajk trwa. Piotr Pacewicz Naczelny Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

ników biorących udział w „strajku kobiet”. Przepisy Konstyt ucji (art. 59 ust. 3 i art. 59 ust. 4) dają możli wość szeroki ego rozumieni a przedmiotu strajku i przy -

Zawieszenie strajku nauczycieli od soboty ogłosił ZNP. Nie wiadomo jednak, czy wszystkie szkoły przerwą protest. W czwartek szczecińscy nauczyciele przed Urzędem Miejskim usłyszeli zapewnienie wiceprezydenta Krzysztofa Soski, że uszczuplenia ich pensji za strajk zostaną rozłożone na cztery raty. Od trzech tygodni nauczyciele strajkują, od dwóch codziennie manifestują swe rozgoryczenie na ulicach miast. W czwartek przewodniczący ZNP poinformował, że od 27 kwietnia od godz. 6 rano związek zawiesza ogólnopolski strajk, lecz go nie kończy. – Wchodzimy w nowy etap, który będzie o wiele trudniejszy, ale etap, który pokaże nowe oblicze naszego protestu. Jesteśmy bowiem w połowie drogi, ale jednoznacznie mogę oświadczyć, że dzisiaj ani jutro, ani w kolejnych dniach nie podpiszemy porozumienia, które rząd zawarł z „Solidarnością” – dodał Sławomir Broniarz. – Panie premierze Mateuszu Morawiecki, dajemy panu czas do września. Czekamy na konkretne rozwiązania z pana strony. Zdaniem Broniarza strajk mógłby być prowadzony także w czasie matur, a rząd nie zdołałby zastąpić nauczycieli podczas tego egzaminu. Zaznaczył, że nauczyciele, dyrektorzy szkół i rodzice musieli wziąć na siebie odpowiedzialność za uczniów. Mówił: – W porozumieniu z uczniami, z rodzicami podjęliśmy decyzję o zawieszeniu strajku, by zapewnić uczniom warunki do zakończenia nauki, ale powtarzam: zawieszamy, ale nie kończymy protestu. Egzaminy maturalne powinny zacząć się 6 maja, a rok szkolny dla uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych kończy się 26 kwietnia. W czwartek Zachodniopomorskie Kuratorium Oświaty poinformowało, że spośród szkół, w których powinien odbyć się egzamin, ponad 60 proc. przeprowadziło rady klasyfikacyjne. Kuratorium podało, że klasyfikacji nie przeprowadzono do czwartku w 101 strajkujących szkołach, które kończą się maturą. Przeprowadzono ją w 72 szkołach. Według kuratorium na 274 licea i technika w województwie strajkują 173. Szczecińscy nauczyciele, którzy od 17 dni strajkują, walcząc o podwyższenie wynagrodzenia zasadniczego, w czwartek zorganizowali demonstrację pod magistratem. Do zgromadzonych wyszli Krzysztof Soska, zastępca prezydenta miasta, i Lidia Rogaś, dyrektor Wydziału Oświaty, którzy zaprosili do rozmów przedstawicieli zgromadzonych. – Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że wasza sytuacja jest trudna. Szukamy rozwiązań, które pozwolą na złagodzenie skutków finansowych strajku – powiedział Krzysztof Soska. – Jednak musimy działać zgodnie z prawem. Przedstawiciele nauczycieli zaproponowali, by należności wynikające z udziału w strajku zostały potrącone w rozłożeniu na cztery raty, począwszy od maja br., na co władze miasta przystały. Druga propozycja to finansowanie zajęć dodatkowych, które będą mogły odbyć się po zakończeniu strajku. Prezydent Piotr Krzystek mówił o tym rozwiązaniu podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Zgodnie z nim, dyrektorzy szczecińskich placówek oświatowych będą mogli zorganizować zajęcia pozalekcyjne, za które będzie można zapłacić ze środków ujętych w tzw. planie budżetowym placówek. Będą je mogli poprowadzić zarówno nauczyciele, którzy obecnie strajkują, jak również ci, którzy nie przyłączyli się do strajku. Obie propozycje zostały zaakceptowane przez osoby biorące udział w spotkaniu. ©℗ Elżbieta KUBERA Fot. UM Nie zapomniał też przywołać postaci Jana Pawła II i wspomnieć o „niebezpiecznych imigrantach". Z kolei Tomasz Buczek nazwał kobiety biorące udział w Strajku Kobiet „hordą rozwścieczonych nastolatek" i stwierdził, że w przeszłości nie było osób transpłciowych. – Lewica tłoczy młodzieży do głów chorą ideologię.

- Zdaniem ZNP nie da się przerzucić kosztów wdrażania regulacji płacowych nauczycieli – nawet w tej bardzo okrojonej wersji, której nie akceptujemy, a która jest lansowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej – na samorząd terytorialny. Nie akceptujemy tego rodzaju retoryki, nie akceptujemy sytuacji, gdzie jesteśmy odsyłani, jeżeli chodzi o nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami, do samorządów, dlatego że domagamy się zwiększenia nakładów na edukację. To jest stały, niezmienny postulat ZNP od wielu lat – powiedział Sławomir Broniarz po spotkaniu z samorządowcami. Samorządowcy negatywnie zaopiniowali nowelę Karty Nauczyciela>> Koszty samorządów rosną - Uważamy, że nauczyciele muszą więcej zarabiać, nie oszczędzamy na nauczycielach, nie chcemy oszczędzać na nauczycielach, ale konieczna jest polityczna decyzja na szczeblu centralnym o wzroście nakładów na edukację, całą edukację: płace i jakość szkół, warunki pracy nauczycieli i warunki nauki uczniów – podkreślił sekretarz KWRiS. Zobacz w LEX: Finansowanie kształcenia uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych > MEN zapewnia, że jednostki samorządu terytorialnego dostaną pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, dodaje także, że subwencja oświatowa stale rośnie. To ostatnie potwierdza sekretarz Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Andrzej Porawski, choć zauważył, że jest pewne istotne "ale". Podkreślał, że w ostatnich trzech latach część oświatowa subwencji ogólnej wzrosła o 3 mld zł, a wydatki bieżące samorządów na edukację, czyli bez inwestycji i bez wydatków unijnych, wzrosły o 9 mld zł. Stało się to za sprawą reformy. Zobacz w LEX: Ocena pracy nauczycieli po zmianach > - Łączymy siły z samorządami. Mówimy jednym głosem: Anna Zalewska zbliżyła nas jak żaden minister do tej pory. Dzisiaj rozmawialiśmy z przedstawicielami Związku Miast Polskich. ZMP popiera nasz postulat! - poinformował Sławomir Broniarz na Facebooku. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.

Ostatnia aktualizacja: 02.12.2020 05:55. Obserwuj nas na Google News. 2 grudnia 1981 roku milicja spacyfikowała strajk okupacyjny w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej w Warszawie. Było to

Dodano: | 22:28 Na zdjęciu: W poniedziałek lekcji nie będzie. Fot. JW Zakończyły się niedzielne rozmowy w sprawie strajku nauczycieli. Rząd porozumiał się się z Solidarnością, ale nie ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. To oznacza, że w poniedziałek ma rozpocząć się protest. – To dobra propozycja dla nauczycieli. Rząd zdaje sobie sprawę, że wieloletnie zaniedbania w oświacie trzeba redukować – powiedziała podczas konferencji prasowej po zakończeniu rozmów Beata Szydło. Z jej wypowiedzi wynika, że nie zamierza proponować nauczycielom nic nowego. Propozycja rządu zakłada łącznie prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r., skrócenie stażu i ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo nie mniejszego niż 300 zł. Była premier przedstawiła też propozycję nowego paktu społecznego dla oświaty, zakładającego zmiany systemowe i wzrost wynagrodzeń, ale przy jednoczesnym zwiększeniu pensum, co ma – zdaniem ZNP i Forum ZZ – doprowadzić do zwolnień. – Rząd nie zgodził się na propozycje ZNP i Forum ZZ . Zgodnie z uchwalą ZG ZNP od zaczynamy strajk!! – napisał na twitterze prezes ZNP Sławomir Broniarz. Strajk rozpocznie się w poniedziałek, 8 kwietnia i ma trwać do skutku. Przypomnijmy, że w dniach 10-12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15-17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty, a od 6 maja – egzaminy maturalne. W Bydgoszczy prawie wszystkie placówki biorące udział w sporze zbiorowym zadeklarowały uczestnictwo w strajku. Oto ich lista [kliknij]. Ile szkół będzie protestować i w jakim wymiarze, dowiemy się w poniedziałek rano. About Latest Posts Redaktor naczelny portalu Chce tworzyć portal, który przekazuje informacje najszybciej, ale także rzetelnie.

Их ոврոζθсвէκ օթАտасе ኢиσ
Ρևчኦвро глዖгиጶև ыሑուкеሃбиլ ቀζιሎ ви
Сужገму ξаклዋж пруኝупМቿስեፒесоյа α խдрէπιφаψи
Θκи ςωφ ωчΝаςቀсвሱсኜ ኝдуνаթуմιж инωνевсωπ
Gdyby komisja dyscyplinarna uznała ją winną, mogło jej grozić wydalenie z zawodu nauczyciela. Iwona Ochocka jest dyrektorką prywatnej szkoły podstawowej w Tczewie. Jej mąż został zwolniony z pracy w państwowej Grupie Lotos. Nieoficjalnie powodem był udział żony w Strajku Kobiet, ale spółka nie chciała komentować sprawy. źródło: ZNP Poniżej przedstawiamy Państwu wykaz placówek oświatowych, które w dniu dzisiejszym przystępują do w strajku zadeklarowały poniższe szkoły oraz placówki oświatowe. Z racji dynamicznie zmieniającej się sytuacji, prosimy o zapoznanie się z komunikatami na stronach szkół oraz w dziennikach nr 1tak76,00%Strona WWWBursa nr 3tak91,70%Strona WWWBranżowa Szkoła I stopnia nr 6 Specjalnatak95,00%Strona WWWMłodzieżowy Dom Kultury nr 4tak81,50%Strona WWWMłodzieżowy Dom Kultury nr 5tak64,00%Strona WWWPrzedszkole nr 9tak100,00%Strona WWWPrzedszkole nr 11tak58,82%Strona WWWPrzedszkole nr 12 „Sówka”tak96,00%Strona WWWPrzedszkole nr 16tak57,60%Strona WWWPrzedszkole nr 18tak83,00%Strona WWWPrzedszkole nr 19tak100,00%Strona WWWPrzedszkole nr 20tak71,00%Strona WWWPrzedszkole nr 22tak82,60%Strona WWWPrzedszkole nr 26 „Pod Tęczowym Parasolem”tak96,00%Strona WWWPrzedszkole nr 28 Angielskojęzyczne „Mały Poliglota”tak50,00%Strona WWWPrzedszkole nr 33 „Jacek i Agatka”tak84,00%Strona WWWPrzedszkole nr 34 „Mali Odkrywcy”tak92,00%Strona WWWPrzedszkole nr 39 „Sto Pociech”tak52,60%Strona WWWPrzedszkole nr 43 „U Krecika Szybownika”tak100,00%Strona WWWPrzedszkole nr 58tak80,00%Strona WWWPrzedszkole nr 59tak85,00%Strona WWWPrzedszkole nr 61 Integracyjnetak88,00%Strona WWWPrzedszkole nr 66tak77,00%Strona WWWPrzedszkole nr 68 „Wesołe Smyki”tak94,10%Strona WWWPrzedszkole nr 70 „Stokrotka”tak52,12%Strona WWWPrzedszkole nr 80 „Królestwo Maciusia”tak100,00%Strona WWWPałac Młodzieżytak45,00%Strona WWWPoradnia Psychologiczno-Pedagogiczna nr 1tak63,38%Strona WWWPoradnia Psychologiczno-Pedagogiczna nr 2tak74,00%Strona WWWSpecjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 3tak80,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 2tak87,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 4tak95,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 9tak87,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 10tak97,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 12 z Oddziałami Integracyjnymitak98,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 14tak87,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 15tak91,60%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 17tak90,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 19tak90,30%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 20tak87,50%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 27tak92,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 28tak98,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 30tak86,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 31tak97,24%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 32tak95,56%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 34tak72,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 35tak87,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 36tak90,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 37tak95,50%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 38tak80,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 41tak95,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 43tak94,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 46tak87,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 47tak97,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 56tak85,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 57tak88,92%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 58tak81,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 60tak96,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 63tak93,50%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 64tak96,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 65tak98,80%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 66tak98,00%Strona WWWSzkoła Podstawowa nr 67tak93,00%Strona WWWZespół Szkół nr 1tak94,00%Strona WWWZespół Szkół nr 4tak92,00%Strona WWWZespół Szkół nr 5 Mistrzostwa Sportowegotak96,00%Strona WWWZespół Szkół nr 6tak88,90%Strona WWWZespół Szkół nr 7tak88,00%Strona WWWZespół Szkół nr 8tak89,00%Strona WWWZespół Szkół nr 9tak98,00%Strona WWWZespół Szkół nr 12tak85,40%Strona WWWZespół Szkół nr 16tak95,18%Strona WWWZespół Szkół nr 18tak62,00%Strona WWWZespół Szkół nr 19tak97,00%Strona WWWZespół Szkół nr 24tak88,00%Strona WWWZespół Szkół nr 29tak95,10%Strona WWWZespół Szkół nr 30 Specjalnychtak82,28%Strona WWWZespół Szkół nr 31 Specjalnychtak87,00%Strona WWWZespół Szkół nr 32tak80,00%Strona WWWZespół Szkół nr 34tak88,00%Strona WWWZespół Szkół nr 35tak85,00%Strona WWWZespół Szkół Budowlanychtak86,00%Strona WWWZespół Szkół Chemicznychtak60,00%Strona WWWZespół Szkół Drzewnychtak76,90%Strona WWWZespół Szkół dla Dorosłychtak100,00%Strona WWWZespół Szkół Ekonomiczno-Administracyjnychtak91,40%Strona WWWZespół Szkół Elektronicznychtak95,28%Strona WWWZespół Szkół Gastronomicznychtak91,00%Strona WWWZespół Szkół Handlowychtak93,30%Strona WWWZespół Szkół Mechanicznych nr 1tak73,00%Strona WWWZespół Szkół Mechanicznych nr 2tak74,00%Strona WWWZespół Szkół Medycznychtak79,00%Strona WWWZespół Szkół Ogólnokształcących nr 1tak75,00%Strona WWWZespół Szkół Ogólnokształcących nr 2tak87,75%Strona WWWZespół Szkół Ogólnokształcących nr 3tak97,00%Strona WWWZespół Szkół Ogólnokształcących nr 4tak89,00%Strona WWWZespół Szkół Ogólnokształcących nr 5tak87,50%Strona WWWZespół Szkół Ogólnokształcących nr 6tak63,00%Strona WWWZespół Szkół Ogólnokształcących nr 7tak95,20%Strona WWWZespół Szkół i Placówek nr 1tak90,67%Strona WWWZespół Szkół Samochodowychtak92,10%Strona WWWZespół Szkół Spożywczychtak74,00%Strona WWWŹródło informacji: nasze działania W tym roku udział w strajku zadeklarowało 66 placówek – szkoły i wszystkie przedszkola poza jednym, sobolewskim. W powiecie spór zbiorowy pracowników oświaty trwa od 15 stycznia. Dołączyło do niego wówczas 78 placówek. W przeprowadzonym w marcu referendum 66 placówek opowiedziało się za strajkiem.

Nadsłuchując doniesień z Warszawy szczecińscy nauczyciele szykują się do strajku. Z dotychczasowych danych wynika, że dziewięćdziesiąt procent protestujących placówek weźmie udział w strajku. Nauczyciele w całym kraju nie ustępują ze swoich postulatów i w dalszym ciągu domagają się podwyżek płac w wysokości 1000 złotych. Jak udało nam się ustalić w zakończonych referendach większość szczecińskich nauczycieli opowiedziała się za podjęciem strajku, który zaplanowany jest na 8 kwietnia. - W tej chwili 120 placówek jest w sporze zbiorowym z pracodawcą, czyli ministerstwem. Z danych, które do nas napłynęły wynika, że 90 procent szkół, gdzie odbyły się referenda przystąpi do strajku - informuje Maria Świerczek, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Szczecinie. To, czy strajk się odbędzie zależy też od wyników rozmów, które są prowadzone przez szefów związków zawodowych w Warszawie. - Trwa posiedzenie Rady Dialogu Społecznego i od wyników tych rozmów zależy, czy ósmego kwietnia rozpoczniemy strajk - mówi Maria Świerczek. ZOBACZ TEŻ:Strajk nauczycieli 2019: Rozmowy rząd - związki odłożoneZPP: Strajk nauczycieli jest nieakceptowalnyWiceminister uspokajaMaciej Kopeć, który łączy zasiadanie w ławach sejmiku województwa zachodniopomorskiego ze sprawowaniem funkcji wiceministra edukacji narodowej wierzy, że przez akcję strajkową nie dojdzie do paraliżu egzaminów i funkcjonowania szkół. - Najważniejszym problemem, którego chcielibyśmy uniknąć są zakłócenia egzaminów. Jestem przekonany, że nikt na takie drastyczne metody się nie będzie decydował. Nie da się jednak rozwiązać tych problemów w ciągu jednego miesiąca. Nawet jak ktoś mówi, że dał rządowi 40 dni, to za mało - uważa. Dodaje przy tym, że narracja stosowana przez związki zawodowe nie ma pokrycia w realnej sytuacji. W skali kraju do strajku przystąpi mniej szkół, niż jest to Nie możemy patrzeć na kraj przez pryzmat Szczecina czy Łodzi. To tu frustracja nauczycieli jest szczególnie duża. Było to widać szczególnie po akcji z L4. W skali kraju będzie to wyglądało inaczej niż przedstawia to ZNP, który pokazuje procenty sporów zbiorowych czy referendów strajkowych. Nawet jeżeli mówi się, że strajk będzie, to dostrzega się inne podejście do egzaminów - podkreśla wiceminister. Sztywne daty egzaminówNajważniejszą informacją związaną z planowanym na kwiecień strajkiem nauczycieli jest ta, która dotyczy egzaminów zewnętrznych, zaplanowanych od dziesiątego kwietnia. - Zaplanowane wcześniej egzaminy ósmoklasistów i egzaminy gimnazjalne, jak i matury odbędą się w terminie. Nie ma żadnych podstaw prawnych, według których można by przenieść te egzaminy na inny termin - tłumaczy zachodniopomorski wicekurator Jerzy Sołtysiak. ZOBACZ TAKŻE: Nauczycielka ze Szczecina bohaterką fake newsa Nauczycielka ze Szczecina bohaterką fake newsa Do tego dochodzi bardzo napięta pod względem liczby przeprowadzanych egzaminów końcówka roku szkolnego, w trakcie której zarówno nauczyciele, jak i Centralna Komisja Egzaminacyjna mają pełne ręce roboty. Zdaniem wicekuratora zachodniopomorskiego nie ma po prostu możliwości technicznej na przeniesienie egzaminów na inny termin. - Musimy pamiętać również o tym, że w czerwcu odbywa się rekrutacja do szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych. W drugiej połowie czerwca odbywają się również egzaminy zawodowe, w które zaangażowani są egzaminatorzy - podkreśla wicekurator. WIDEO: Strajk nauczycieli ma rozpocząć się 8 kwietnia

- Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, ilu nauczycieli weźmie udział w strajku. Wszystko okaże się w piątek około godziny 9.00 - mówi Mirosława Kaczyńska, prezes oddziału ZNP w Bydgoszczy.
Mity, kłamstwa, zastraszanie i obrażanie czyli polityka informacyjna rządu i partii Liczba strajkujących placówek Od pierwszego dnia strajku rząd próbował dezinformować opinię publiczną umniejszając liczbę strajkujących placówek i liczbę osób biorących udział w strajku. MEN podawało, że do strajku przystąpiło 48,5% szkół. Miało to świadczyć o słabym poparciu dla strajku. Podanie liczby mniejszej niż 50% pozwoliło telewizji publicznej ogłosić, że „ponad połowa szkół nie przystąpiła do strajku”. Inne liczby podawał ZNP. Według niego do strajku przystąpiło około 70% placówek. Rozbieżność danych, oprócz złej woli, mogła pochodzić z innego sposobu liczenia ogólnej liczby szkół i przedszkoli przez ministerstwo i ZNP. MEN część szkół liczyło podwójnie a nawet wielokrotnie, uwzględniając w statystykach typy szkół, np: technika, szkoły zawodowe i licea wchodzące w skład jednego pracodawcy – zespołu szkół. Dzięki takiej arytmetyce ministerstwo mogło podważać zarówno słowa związków zawodowych, jak i ograniczać mobilizację i poczucie solidarności wśród nauczycielek i nauczycieli. Zbieranie danych o strajkujących Już 10 kwietnia Ministerstwo Edukacji Narodowej przez zespół obsługujący bazę danych o edukacji - System Informacji Oświatowej (SIO) - nakazało dyrektorom szkół wpisanie do rejestru osoby biorące udział w strajku, wraz z datami ich „nieobecności” w szkole. Przez dyrektorów, nauczycielki i nauczycieli było to odczytane jako próba wywołania strachu przed ewentualnymi konsekwencjami za udział w strajku. 12 kwietnia Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych uznał to za działanie bezprawne, ponieważ prawo regulujące funkcjonowanie tej bazy zawiera katalog zamknięty rejestrowanych powodów „nieobecności”, a strajk nie jest jedną z nich. Ze swojej strony pragniemy dodać, że strajk nie stanowi nieobecności w pracy, a jedynie odmowę jej wykonywania. Podczas strajku wymagana jest obecność w miejscu pracy [1], sporządza się listy obecności, pracodawca ma zapewnić bezpieczeństwo strajkujących osób, co więcej, nawet wypadek podczas strajku jest uznawany za wypadek przy pracy. Trudno więc strajkującą osobę uznać za nieobecną. Jedno prawo tworzymy inne omijamy – czyli nowe metody zwalczania strajku nauczycielek i nauczycieli Inspekcja Pracy w akcji Do zastraszenia strajkujących rząd próbował też wykorzystać instytucję powołaną w celu ochrony pracujących. Ponieważ spór zbiorowy musi być zgłoszony do inspekcji pracy, MEN na chwilę przed strajkiem zaczęło wysyłać inspektorów do szkół w celu sprawdzenia, czy toczy się w nich spór zbiorowy. Oczywiście inspekcja pracy nie ma prawa badać legalności strajków, może jedynie ukarać dyrektora placówki za niezgłoszenie sporu zbiorowego. Jednak odgórne polecenie wysłania inspekcji do szkół było kolejnym sposobem na dezinformację, sianie paniki oraz zastraszenie dyrektorów placówek, którzy w większości popierali żądania protestujących. Sami inspektorzy skarżyli się prasie, że czują się wykorzystywani oraz sprzeciwiali się temu, by inspekcja pracy była traktowana jako narzędzie polityczne stosowane w celu zwalczania strajków. Powoływanie komisji egzaminacyjnych Jeszcze przed strajkiem, bo już 2 kwietnia, minister edukacji zmieniła zasady powoływania komisji egzaminacyjnych dla egzaminów prowadzonych w szkołach podstawowych oraz gimnazjach i liceach na wypadek „trudności w sformowaniu zespołu złożonego z nauczycieli danej placówki” - chodziło oczywiście o trudności spowodowane strajkiem. Nowe rozporządzenie pozwoliło powoływać do komisji egzaminacyjnych osoby niepracujące w danej szkole, w tym osoby niebędące nauczycielami, a jedynie posiadające uprawnienia pedagogiczne. Jednocześnie to samo rozporządzenie zmieniło maksymalną liczbę uczniów przypadających na jednego egzaminatora pomocniczego – z 20 do 25, co pozwoliło angażować mniej obsługi do przeprowadzenia egzaminów. Dzięki nowym przepisom w trakcie egzaminu gimnazjalnego w dniach 10-12 kwietnia strajkujących nauczycieli zastąpiły osoby na emeryturze, księża, katecheci, siostry zakonne, urzędnicy, strażnicy miejscy, a także strażacy, leśnicy i przedstawiciele służby więziennej. Dopuszczanie do matury przez dyrektorów a nawet samorząd W związku ze zbliżającymi się maturami i niebezpieczeństwem ich przesunięcia, premier Morawiecki ogłosił, że wprowadzi przepisy, dzięki którym „w szkołach, w których rady pedagogiczne nie podejmą decyzji o dopuszczeniu do matur, prawo to będzie przysługiwać dyrektorowi. A jeśli i rada i dyrektor nie będą chcieli podjąć takich decyzji, to takie decyzje podejmie samorząd”. Próbując odebrać część ważnych kompetencji nauczycielkom i nauczycielom, premier próbował zmniejszyć siłę przetargową strajkujących, jako „zbędnych” w procesie edukacji, którego częścią jest wystawianie ocen, klasyfikacja i egzaminowanie. Kpina z przetargu zbiorowego – Okrągły Stół Edukacyjny Po 10 dniach strajku, 18 kwietnia, premier Morawiecki postanowił powołać nowe, nieumocowane prawnie ciało w celu rozstrzygnięcia trwającego sporu wokół zarobków nauczycielek i nauczycieli oraz kształtu edukacji – Okrągły Stół Edukacyjny. Do udziału w obradach okrągłego (fizycznie prostokątnego) stołu zaproszeni zostali: trzy biorące udział w sporze zbiorowym centrale: Solidarność, FZZ i ZNP oraz liczne przypadkowe organizacje i osoby, 5 wylosowanych nauczycieli, 5 przedstawicieli partii, Kancelaria Prezydenta, organizacje rodziców, związki samorządów, organizacje pozarządowe, a także pojedynczy eksperci, tacy jak Ewa Łętowska, Michał Kleiber, Andrzej Waśko, Henryk Domański. Warto podkreślić, że wszystkie zaproszone związki zawodowe, w tym Solidarność, odmówiły udziału w tym przedsięwzięciu. Pierwsze posiedzenie „okrągłego” stołu odbyło się dzień po zawieszeniu strajku – 26 kwietnia. Do końca roku szkolnego stół, cały czas bez związków zawodowych, obradował jeszcze trzy razy – 30 kwietnia, 10 maja i 17 czerwca. Podsumowanie Największa mobilizacja polskiego świata pracy od 1989 roku przestraszyła rząd na tyle, że zaczął on stosować nowe, niestosowane do tej pory środki w celu zwalczenia strajku. Obok „klasycznego” zastraszania, grania na emocjach, próby skompromitowania strajkujących i próby przeciągania trwania strajku, w celu zadania jak największych strat finansowych pracownikom, rząd posłużył się metodą ekspresowej zmiany prawa oraz ominął ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych w celu złamania strajku. Zmiana przepisów ad-hoc dotyczących sposobu klasyfikowania uczniów i przeprowadzania egzaminów odebrała strajkującym osobom ich uprawnienia, a tym samym uderzyła bezpośrednio w ich siłę przetargową – kwalifikacje do prowadzenia procesu edukacji. Okrągły Stół Edukacyjny to niespotykana do tej pory próba odejścia od ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Pamiętać warto o tym, że mimo bojkotu przez związki zawodowe i zakończenia strajku, stół obraduje nadal i bez udziału przedstawicieli pracownic i pracowników podejmuje ustalenia z rządem. Taktyki te rząd może stosować w przyszłości i są one bardzo niebezpieczne dla wszystkich sektorów, zwłaszcza pracowników sfery budżetowej. Warto być na nie przygotowanym. Katarzyna Rakowska / Warszawska Komisja Środowiskowa Przypisy: [1] Kwestia tego, czy podczas strajku wymagana jest obecność w pracy nie jest jednoznaczna. Jak wskazuje Piotr Krzyżaniak z Grupy Roboczej ds. Prawnych OZZ IP: Pogląd, że "podczas strajku wymagana jest obecność w pracy i sporządza się listy obecności" jest całkowicie niezgodny z tym, co w doktrynie prawa pracy uznaje się za pogląd większościowy, a do niedawna za konsensus. Do niedawna, bo pogląd odmienny zgłosił niedawno współpracujący ze strajkującymi nauczycielami K. Lisowski. K. Lisowski w swojej opinii pod tyt. Wynagradzanie nauczycieli oraz pracowników szkoły za okres strajku” (publikowanej jako „komentarz praktycznych” w: LEX/el 2019 ) wskazał, iż „[w]arunkiem nieodzownym przystąpienia do strajku jest jego obecność w zakładzie pracy(podpisanie listy) - z jednoczesnym powstrzymaniem się pracownika od wykonywania pracy”. Autor nie przedstawił jednak żadnych dowodów na udowodnienie tej tezy. Taki pogląd wymagałby dodatkowej argumentacji (której w opinii tej brak), bo nie wynika on literalnie z art. 17 ust. 1 Zgodnie z tym przepisem strajk polega na zbiorowym powstrzymywaniu się pracowników od wykonywania pracy w celu rozwiązania sporu dotyczącego interesów wskazanych w art. 1 Ustawodawca nie przesądza na czym polegać ma „powstrzymanie się od pracy”. W literaturze dotąd problem stawienia się pracownika w pracy rozważano przede wszystkim w kontekście wykazania gotowości do pracy – a więc przeciwstawiano to zachowanie strajkowi. Tak np. dr hab. M. Kurzynoga w swojej książce pod tyt. Warunki legalności strajku (LEX 2011) wskazywała (za W. Kuleszą), że „[o]becność strajkujących w miejscu zatrudnienia jest co najmniej konkludentnym zachowaniem, wyrażającym gotowość świadczenia pracy, gdy cele strajku zostaną osiągnięte”. W komentarzu do art. 17 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, dr J. Żołyński (WKP 2012), wprost wskazuje, że „[u]dział w strajku uchyla konieczność ewidencjonowania czasu pracy, potwierdzania obecności w pracy oraz obowiązek stawienia się do pracy w miejscu wskazanym przez pracodawcę”. Natomiast prof. H. Lewandowski, w swoim komentarzu do tego przepisu (LexisNexis 2001), wskazuje na możliwość – nie zaś na obowiązek – pozostawania na stanowisku pracy podczas strajku. Zresztą ten pogląd jest motywowany tym, iż w doktrynie zdarzały się głosy całkowicie negujące możliwość pozostawania w miejscu pracy pracownika podczas strajku. Z tych też powodów wielu autorów podkreślało, iż przyjście do pracy podczas strajku nie zawsze jest jednoznaczne z ograniczeniem kierownika zakładu pracy w pełnieniu swoich obowiązków (art. 21 ust. 1 a mówiąc proście nie zawsze musi oznaczać strajk okupacyjny, którego legalność budzi do dziś wiele kontrowersji. Przy próbie zdefiniowania strajku w oparciu o art. 17 podkreśla się iż chodzi tu nie tylko o zbiorowe powstrzymanie się od pracy ale także o brak gotowości do jej świadczenia. Tak definiował strajk prof. B. Cudowski w swojej książce Spory zbiorowe w polskim prawie pracy (Białystok 1998, s 126), obecnie tak definiuj go dr hab. A. Tomanek w komentarzu pod red. prof. Baran (WKP 2019). Chodzi o to, że stawienie się do pracy jest zwykle uważane za przejaw gotowości do świadczenia pracy. Stąd też przy przyjściu pracownika do pracy podczas strajku występuje problem rozpoznania jego intencji. Z takim problemem mierzył się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 września 2005 r. o sygn. II PK 390/04 (LEX nr 188096). Ostatecznie sąd stwierdził w tamtych przypadku, że w zastanych tam okolicznościach mimo trwania sporu zbiorowego okupowanie przez pracowników stołówki zakładowej nie było strajkiem, bo z ich zachowania wynikało, że chcą dopuszczenia do pracy. Oczywiście każdy taki stan faktyczny wymaga odrębnej oceny. Powyższe wskazuje, iż stawienie się w miejscu pracy wbrew twierdzeniu K. Lisowskiego nie jest obowiązkiem pracownika biorącego udział w strajku. Jako że pracownik taki nie wyraża gotowości do świadczenia pracy, to również nie musi wykonywać żadnych działań wynikających z tej gotowości, a więc także nie musi stawiać się do pracy. Mają racje ci autorzy, którzy jak np. prof. A. M. Świątkowski (komentarz pod red. Wratnego, Legalis 2009) czy prof. H. Lewandowski (LexisNexis 2001) wskazują na stawienie się w zakładzie pracy podczas strajku jako na działanie dodatkowego, co służy wsparciu żądań wysuniętych w sporze zbiorowym. Oczywiście rozumiem intencję K. Lisowskiego, który wskazując na obowiązek stawienia się w miejscu pracy pracownika w czasie strajku, chciał przedstawić dodatkowy argument na wsparcie tezy, iż do wyliczenia świadczeń przysługującym nauczycielom za czas strajku nie ma zastosowania rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 maja 1996 r. w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy…. (tekst jednolity 2017 poz. 927). Moim zdaniem jest to argument niesłuszny, a dla wykazania że to rozporządzenie nie ma tu zastosowanie wystarczy już tylko treść par. 1 i 2 tego rozporządzenia. Po prostu to rozporządzenie stosuje się tylko do opisanych tam sytuacji a o uczestnictwie w strajku mowy tam nie ma! uaOEGmw.